Do zdarzenia doszło na Drodze Dębińskiej. Kierowca samochodu zorientowawszy się, że pomylił drogę, próbował zawrócić. Zamiast jednak pojechać dalej do miejsca, gdzie taki manewr można by było wykonać zgodnie z prawem, poszedł na skróty i to dosłownie, bo na miejsce zawrócenia wybrał sobie przydrożny trawnik.
- Nie przewidział jednak, że miękki grunt zapadnie się pod ciężarem pojazdu a to doprowadzi do zniszczenia terenu i na wiele godzin unieruchomi pojazd - wyjaśnił Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej. - Wyciągnięcie samochodu też okazało się problematyczne: próbował kierowca betoniarki, ale nie dał rady. Bo najpierw trzeba było odkopać zapadnięte w ziemi koła, a dopiero później można było powtórzyć manewr wyciągania uwięzionego pojazdu.
Tylko że wtedy już nad całym zdarzeniem czuwali strażnicy referatu Wilda... Tak więc kierowca najpierw musiał zapłacić wysoki mandat, a później osobiście wyrównać zniszczony teren.
- Kara finansowa połączona z własnoręczną rekultywacją terenu gwarantuje, że następnym razem kierowca ten już na taki teren nie wjedzie - podsumował Piwecki. - Bo będzie miał w pamięci swoją pracę i utracone pieniądze.
Miejmy nadzieję, że do tego samego wniosku dojdą także inni kierowcy. I to bez własnoręcznej rekultywacji terenu.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?