Nie takiego debiutu na igrzyskach olimpijskich spodziewała się Paulina Ligocka.
W snowboardowym halfpipie Polka zajęła dopiero 17. miejsce. Konkurencję zdominowały Amerykanki.
Zostałam skrzywdzona przez sędziów – żaliła się Polka po swoim drugim przejeździe. Jej zdanie podzielali trenerzy Władysław Ligocki i Michał Starzyński.
- Jestem zadowolona z przejazdów, ale nie z ocen. Moim zdaniem sędziowie ,,polecieli sobie w jajo’’. To samo myślą moje rywalki, które nie mają żadnego interesu, żeby mi słodzić. W styczniu w Leysin, kiedy wygrałam w zawodach Pucharu Świata, wykonałam identyczny program i wtedy dostałam 39,9 punktu. A teraz tylko 31,8. Przecież to bez sensu – tłumaczyła zawodniczka.
Do drugiego przejazdu przystępowała z 11. wynikiem. – Trzeba pojechać rozważnie, nie stawiać wszystkiego na jedną kartę, bo może się skończyć upadkiem przy pierwszym triku – twierdził ojciec snowboardzistki.
Chyba córka wzięła sobie te słowa za bardzo do serca, ponieważ zaczęła mało dynamicznie, co spowodowało, że na końcu nie była w stanie wyskoczyć wysoko ponad rynnę i wykonać haakon flipa. Improwizując zakończyła łatwiejszym trikiem. Mimo to znowu dostała 31,8 pkt, co oznaczało spadek o sześć pozycji.
Mimo niskich ocen, Ligocka z optymizmem patrzy w przyszłość. – Za bardzo lubię jeździć na desce, żeby teraz się poddawać. Przede mną jeszcze wiele startów. Wierzę, że na igrzyskach w Vancouver będę zadowolona z przejazdów i ocen. Mam cztery lata i muszę ten czas wykorzystać – podsumowała zawodniczka, która w swoim debiucie na igrzyskach olimpijskich zajęła 17 miejsce.
Na podium stanęły dwie Amerykanki. Złoty medal zdobyła Hannah Teter, a srebrny Gretchen Bleiler. Brązowy przypadł Norweżce Kjersti Buaas.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?