Mój wybór padł na gratowisko przy ulicy Wrzesińskiej. Telewizor miałam w bagażniku. Krótkie pytanie o „przedmiot utylizowany” i... – Jak telewizor, to proszę podjechać pod ostatni garaż – powiedział kierownik. Pomógł mi wyjąć zepsuty odbiornik, ten powędrował do kosza, pełnego już podobnego sprzętu.
I tyle. Nic więcej nie musiałam robić, za nic płacić.
Gratowisko przy Wrzesińskiej jest jednym z trzech takich punktów w mieście. Drugie znajduje się przy ulicy 28 Czerwca 1956 roku, trzecie – na wysypisku śmieci w Suchym Lesie. Każdego dnia odwiedza je kilkadziesiąt osób.
– Wilda jest bardziej popularna, ponieważ tam gratowisko istnieje od trzech lat. Każdego dnia przyjeżdża tu około 90 poznaniaków – mówi Krzystof Krauze, dyrektor Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Poznaniu. – Obiekt z Wrzesińskiej działa od niespełna roku, więc wie o nim mniej osób. Tu przyjeżdża około 25 poznaniaków dziennie.
Co przywożą najczęściej? Podobnie jak ja – telewizory. Dużo trafia tu także starych monitorów komputerowych, lodówek, pralek, zmywarek, mebli czy nawet opon samochodowych. Coraz częściej mieszkańcy przywożą leki, świetlówki, żarówki, akumulatory czy pojemniki po farbach i oleje z kosiarek do trawy. W zeszłym roku zebrano łącznie dwa tysiące ton odpadów problemowych.
– Te śmieci trafiły do nas, a więc nie zostały wyrzucone w lesie czy na parkingu – mówi Przemysław Ciszak, pracownik gratowiska. Sprzęty AGD i RTV odbierane są za darmo. Za pozostawienie tapczanu trzeba zapłacić 10 złotych.
– A tapczanów trafia do nas sporo. Szczególnie wtedy, gdy ich właściciele kupią szczeniaka – żartuje Ciszak.
Zdarzyło się, że ktoś przywiózł walizkę. Była duża i nie mieściła się do pojemnika. Ją również przyjęto. Choć są przedmioty, których nie można tu zostawić, to na przykład: zderzaki, elementy karoserii, duże opony oraz materiały budowlane.
– To, co przyjmujemy, trafia następnie do zakładów przetwarzania odpadów – mówi dyrektor Krauze. – Nie można do nas przyjść i wybrać sobie na przykład telewizora, choć często są one sprawne. My przyjmujemy, nie wydajemy. Przede wszystkim dlatego, że nie mamy pewności, czy taki sprzęt jest sprawny. Co by było, gdyby kogoś kopnął prąd?
Na gratowisku organizowane są także zbiórki sezonowe. Niedawno skończono przyjmować żywe choinki, z których zrobiono nawóz (można go było kupić za symboliczną złotówkę).
– A już niedługo zaczniemy przyjmować liście, gałęzie, skoszoną trawę – twierdzi Przemysław Ciszak.
Posiadacz samochodu może na gratowisku wynająć przyczepkę. Koszt – 30 zł za dobę. Niezmotoryzowani poznaniacy mają szansę pozbyć się kłopotliwych odpadów, gdy do ich dzielnicy przyjedzie gratowóz.
– Nazwy gratowisko i gratowóz wzięły się stąd, że „graty” to po poznańsku zużyte, stare sprzęty i meble. W Krakowie na taki obiekt mówi się lamusownia – opowiada dyrektor Krauze.
Gdzie i kiedy?
Można wybrać jeden z trzech punktów:
- ul. 28 Czerwca 1956 r. nr 284 – punkt czynny od 8 do 17 (w soboty do 16),
- ul. Wrzesińska 12 – czynny od 8 do 17 (oraz w soboty do 16),
- Suchy Las, przy ul. Meteorytowej 1 – teren składowiska, czynny od 7 do 20 (w soboty do 14).
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?