Żandary z Ławicy zasilą zbiory Muzeum Etnograficznego

Dziada, babę, niedźwiedzia, księdza, policjanta, grajka, kominiarza i żandara na drewnianym koniu spotkać można na Ławicy w lany poniedziałek. Żandary - wielkanocni przebierańcy - polewają wodą młode dziewczyny, smarują sadzą dzieci i składają życzenia odwiedzanym gospodarzom. W zamian dostają słodycze i drobne pieniądze - które mogą potem wydać na zabawę.

Zobacz więcej: Żandary z Ławicy odwiedzili mieszkańców [ZDJĘCIA, WIDEO]

Tradycja żandarów ze starej Ławicy sięga końca I wojny światowej. Jest jednym z nielicznych wielkanocnych zwyczajów wiejskich, który przez lata przetrwał... w mieście. Akcja zaczyna się zawsze spontanicznie. Żandary wyruszają w drogę co roku, zawsze po porannej mszy świętej. Kulminacyjnym punktem zabawy jest wspinanie się na komin miejscowej piekarni przez babę i kominiarza (oczom publiczności ukazują się wtedy majtki baby, na których narysowany jest diabeł), co ma odpędzić złe duchy.

Mimo że tradycja żandarów jest praktykowana od ponad 100 lat, głośno zrobiło się o niej dopiero kilka lat temu. I nadal nie wszyscy wiedzą, z czym się ten zwyczaj wiąże. Teraz ma się to zmienić.
- Już od dawna zabiegaliśmy o to, by tradycyjne stroje żandarów zasiliły zbiory muzeum - mówi Witold Przewoźny, kustosz Muzeum Etnograficznego w Poznaniu. - To niesamowite, że ten wiejski zwyczaj przetrwał w mieście przez tak długi czas.

Początkowo, muzeum brakowało na to pieniędzy. Aby stroje żandarów mogły trafić na wystawę, trzeba zapewnić im nowe przebrania. Pracownicy muzeum zwrócili się z prośbą o pomoc do Rady Osiedla Ławica. A ta rozpoczęła poszukiwanie sponsorów.

Zobacz więcej: Żandary z Ławicy [ZDJĘCIA]

- Radni osiedlowi nie mają możliwości prawnych, aby przeznaczyć pieniądze na podobny cel - tłumaczy Andrzej Białas, przewodniczący Rady Osiedla Ławica. - Całe szczęście, pomoc zaoferowało lotnisko Ławica.
Nad wykonaniem nowych strojów żandarów czuwa Muzeum Etnograficzne. Kiedy przebrania będą już gotowe, nastąpi ich oficjalne przekazanie.

- Cieszę się, że o panujących na Ławicy zwyczajach zrobi się głośno. Dzięki temu ludzie dowiedzą się, że nasza dzielnica to nie tylko port lotniczy, ale też fajne tradycje - stwierdza Andrzej Białas.

Skomentuj: