Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zapach ziemi

Robert DOMŻAŁ
Dworek w Karłowicach wymaga natychmiastowego remontu. W górnym rogu niezrealizowany projekt uzdrowiska, które miało powstać na spornych gruntach. Fot. R. Domżał
Dworek w Karłowicach wymaga natychmiastowego remontu. W górnym rogu niezrealizowany projekt uzdrowiska, które miało powstać na spornych gruntach. Fot. R. Domżał
Wycinał drzewa. Sprawozdania z działalności spółki prezentował z opóźnieniem. Lał olej opałowy do ciągników i na tym przyłapał go Urząd Kontroli Skarbowej.

Wycinał drzewa. Sprawozdania z działalności spółki prezentował z opóźnieniem.
Lał olej opałowy do ciągników i na tym przyłapał go Urząd Kontroli Skarbowej. Dla Agencji Nieruchomości Rolnej prezes Gospodarstwa
w Karłowicach jest jednak dobrym dzierżawcą. - Nie będę ukarany - mówi on sam.

W Gospodarstwie Rolnym w Karłowicach ludzie pracują za 2,5 zł brutto na godzinę. We wsi bezrobocie jest ogromne. Choć była szansa na nowe miejsca pracy. Grupa inwestorów reprezentowana przez Bohdana Bielewicza wspólnie z gminą Pobiedziska chciała stworzyć ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych oraz osób starszych. Powstał zalążek czyli Uzdrowisko Żurawiniec. Mali kuracjusze uczęszczali już na rehabilitację. W roku 2000 Agencja Nieruchomości Rolnych wyrażała wolę przekazania tych ziem gminie Pobiedziska. Warunkiem była zmiana przeznaczenia gruntów w planie zagospodarowania przestrzennego z rolnych, na tereny na których stanie centrum rehabilitacji. Tak się stało. Za nowy plan zagospodarowania przestrzennego zapłacił Bohdan Bielewicz. Dwa banki i duża firma gotowe były sfinansować dalszy rozwój uzdrowiska. Ziemia do dzisiaj nie została przekazana gminie. Na przeszkodzie stanął prezes Gospodarstwa Rolnego - Henryk Matuszewski.

Kto sieje...

- Ciężką pracą wyprowadziłem gospodarstwo z trudnej sytuacji. Mleko oddajemy do mleczarni w Gnieźnie i jest najlepszym jakie tam mają. Po cielaki przyjeżdżają do mnie Holendrzy. Sam sieję, opryski sam robię, bo chcę mieć dobrze zrobione. Nie stać mnie na to, żeby coś sknocić. Lubię chodzić za pługiem. Lubię zapach ziemi - mówi Henryk Matuszewski. To główny udziałowiec i prezes spółki pracowniczej, która dzisiaj dzierżawi od ANR około tysiąca ha.

Dlaczego ktoś, kto gospodaruje na tysiącu hektarów nie chce oddać 47ha?

- To dobre ziemie. Rezygnacja z niej oznaczałaby zmniejszenie ilości paszy i pogłowia bydła o 50 sztuk oraz mniejsze zatrudnienie. Niech wezmą ziemię, tam gdzie leży odłogiem - mówi Matuszewski. Ziemia w okolicach Pruszewca jest 4, 5 i 6 klasy.
Przed laty grunt wystawiony był na przetarg. Stawał do niego między innymi Henryk Matuszewski. Agencja unieważniła jednak przetarg. Stało się tak ponoć, gdy do Agencji doszły słuchy, że ewentualni nabywcy będą chcieli zamienić pole na działki budowlane.

Byli pracownicy mówią

W ostatnich latach zatrudnienie w Gospodarstwie zmniejszyło się o kilkanaście osób. Część odeszła, bo osiągnęła wiek emerytalny część .... jak Helena Jarzyńska* została zwolniona. W Gospodarstwie była palaczem. Aż dowiedziała się, że prezes nie odprowadzał za nią składek na ZUS.

- W sądzie musiałam udowodnić, że pracowałam w Gospodarstwie. Znalazłam świadków i dowody. Proces wygrałam i zostałam zwolniona z pracy - mówi kobieta.

Sprzedał udziały

- Prezes najpierw namawiał mnie, żebym kupił udziały. Później, żebym mu je sprzedał. Podsunął mi kartkę z zeszytu. Na niej spisano umowę. Bez zawiadomienia innych udziałowców, że chcę zbyć udziały. Dzisiaj już w gospodarstwie nie pracuję. Powiedzieli mi, że mam iść na urlop. Potem zaczęli kontrolować moją robotę i rzekomo same braki były - mówi Waldemar Wasielewski*. Wkrótce dowiedział się, że albo zostanie zwolniony dyscyplinarnie albo sam odejdzie - za porozumieniem stron.

Kontrole wykazują

Kontrole Urzędu Kontroli Skarbowej wykazały, że w zbiornikach ciągników należących do niej znajduje się olej ... opałowy. Nie płacąc akcyzy prezes łamał więc prawo. Dodatkowo pobierał dopłaty do paliwa.

- Przepisy wprowadzone przez rząd były niezgodne z Konstytucją. Wypowiadał się na ten temat Trybunał Konstytucyjny. Nie będziemy ukarani - twierdzi Henryk Matuszewski.

Izba Celna podtrzymując wcześniejszą decyzję Urzędu Kontroli Skarbowej naliczyła prezesowi tak zwany domiar i powiadomiła o tym zainteresowanego.

- Kiedy kara zostanie wyegzekwowana zależy w znacznej mierze od samego ukaranego. Może on wystąpić o wstrzymanie wykonania egzekucji lub złagodzenie kary. Ma na to trzydzieści dni. By tak się stało musi z Izbą podjąć współpracę. Będzie musiał wpłacić zabezpieczenie - mówi Bożena Adler, rzecznik Izby Celnej w Poznaniu.
Na czym teraz jeżdżą ciągniki Gospodarstwa na karłowickich polach?

- Jak jest olej napędowy, lejemy napędowy. Jak nie ma, jedziemy na tym co jest - mówi kombajnista Filipiak*.
Fikcyjne transakcje?

W trakcie kontroli pracownicy Urzędu Kontroli Skarbowej zainteresowali się też dokumentami, które dotyczą zakupu zboża na kwotę 600 tys. zł.

- Trwa postępowanie przygotowawcze. Przesłuchujemy w tej sprawie świadków. Nie ma na razie aktu oskarżenia. Czynności wyjaśniające zakończymy najprawdopodobniej w październiku - mówi prokurator Hieronim Mazurek.
Prokuratura ma też wątpliwości co do sposobu w jaki Henryk Matuszewski został głównym udziałowcem spółki pracowniczej. Podczas przeszukania zabezpieczyła dowody.

Dworek ruina

Do 20 września dzierżawca miał przedstawić harmonogram remontu dworku będącego siedzibą Gospodarstwa. Nie zrobił tego. ANR wyznaczyła kolejny termin 18 października.

- Z własnych pieniędzy gospodarstwa remontować nie będę. Jeśli Agencja lub konserwator dadzą pieniądze, wówczas oczywiście wyremontuję budynek - twierdzi H. Matuszewski.
Mimo takiej postawy, ANR twierdzi:,,Z przeprowadzonych przez Oddział wizytacji wynika, że przedmiot umowy dzierżawy prowadzony jest w sposób poprawny...’’.

* Nazwiska pracowników i byłych pracowników na ich prośbę zostały zmienione

Rozmowa z Czesławem Szymaniakiem, dyrektorem Izby Celnej w Poznaniu

Prezes Gospodarstwa Rolnego w Karłowicach należy do Koła Łowieckiego, którego jest pan prezesem. Czy prezes próbował kontaktować się z panem i rozmawiać o sytuacji Gospodarstwa?

- Chociaż jestem prezesem Koła Łowieckiego, do którego należy prezes Gospodarstwa, widziałem go ostatnio trzy lata temu. Pan Matuszewski, nie próbował, ani telefonicznie, ani osobiście kontaktować się ze mną. Odkąd sprawa trafiła do Izby Celnej prowadzona była bez mojego udziału.

Córka głównej księgowej Gospodarstwa pracuje w Izbie Celnej. Czy ta pani rozmawiała z panem o wymierzonej karze?

Pani, o której mowa nie ma nic wspólnego z pionem orzecznictwa.

Rozmawiał: Robert DOMŻAŁ

Antoni Mandziak
dyrektor oddziału
ANR w Poznaniu

Rozwiązaniem byłoby kupno gruntu po wcześniejszym wyłączeniu go z dzierżawy. Nieodpłatnie Agencja przekazała gminom tysiąc ha i z kilkoma sądzi się teraz, bo nie wywiązują się one z zadania. Prosiliśmy gminę Pobiedziska o okazanie sposobu finansowania. Ponieważ nie przedstawiono go, gruntu nie przekazaliśmy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto