Właścicielem stadionu przy ul. 28 czerwca 1956 cały czas są Polskie Koleje Państwowe, chociaż od wielu lat z obiektu nikt nie korzysta. Dziś trudno w ogóle rozpoznać, że kiedyś był tu stadion. Płytę i trybuny porosły krzaki i drzewa. Pozostały tylko betonowe fragmenty kiedyś utrzymujące ławki i budki po kasach. Wolne fragmenty muru pokryło graffiti.
W ostatnich latach PKP próbowało sprzedać działkę, na której znajdują się ruiny stadionu, ale chętnych nie było. Problemem jest niezbyt fortunna lokalizacja – stadion zbudowano pomiędzy torami kolejowymi. Na dodatek tuż obok ma w przyszłości przebiegać trzecia rama komunikacyjna.
Po tym jak stadionu nie udało się sprzedać, władze PKP podjęły decyzję o zburzeniu jego ruin. Prace porządkowe już się rozpoczęły, a sama rozbiórka ma zostać przeprowadzona jeszcze w tym roku.
Powodem jest szukanie oszczędności m.in. na podatku od nieruchomości. PKP ma w swoich zasobach wiele starych, nieużywanych obiektów jak stare dworce, nastawnie czy wieże ciśnień. Łącznie do likwidacji przeznaczono w całej Polsce około 1300 budynków, w tym właśnie stary stadion Lecha.
Przypomnijmy, że na stadionie znajdującym się obecnie przy ul. 28 Czerwca 1956 r. piłkarze Lech rozgrywali mecze głównie w okresie od 1934 r. do 1980 r. Początkowo wokół murawy znajdowała się też czterotorowa bieżna (pamiątka po igrzyskach kolejarzy), którą w później latach zlikwidowano, aby zwiększyć pojemność. Po wojnie stadion zyskał zegar i tablicę z wynikami (jeszcze nie elektroniczną), a później nowoczesne kasy biletowe.
Na początku lat 70., gdy meczami Kolejorza żyło całe miasto, stadion mieszczący maksymalnie 25 tysięcy widzów był zdecydowanie za mały i piłkarze zaczęli rozgrywać ligowe mecze na stadionie im. 22 Lipca, choć zdarzało się, że, gdy drużynie nie szło, wracała na od zawsze szczęśliwy Dębiec.
Po zbudowaniu stadionu przy ul. Bułgarskiej w 1980 r. wydawało się, że obiekt na Dębcu odejdzie w zapomnienie. Dość niespodziewanie piłkarze Lecha powrócili tu w 1996 r. Po rozróbach chuligańskich stadion na Bułgarskiej zamknięto, więc piłkarze mecz ze Stomilem Olsztyn rozegrali na Dębcu. Na to spotkanie nie wpuszczono kibiców. Mecz obejrzeli tylko działacze, dziennikarze i nieliczni fani, którzy wdrapali się na dach jednej z hal w zakładach Cegielskiego.
Był to ostatni mecz Lecha na Dębcu. Przez jakiś czas trenowały tu grupy młodzieżowe, ale i one przeniosły się na Bułgarską. Od tamtej pory stadion niszczeje, a jego teren służy mieszkańcom Dębca, którzy m.in. przychodzą tu na spacery ze swoimi psami.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?