Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona wiosna Warty Poznań trwa w najlepsze [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jacek Pałuba
Warta - Podbeskidzie 1:1
Warta - Podbeskidzie 1:1 M. Zakrzewski
Piłkarze poznańskiej Warty zachowują pozycję lidera rundy wiosennej w I lidze. Podopieczni trenera Bogusława Baniaka tym razem zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 (0:0). Zieloni zagrali z jednym z głównych faworytów do ekstraklasy całkiem nieźle i byli bliscy zwycięstwa. Jednak błąd w defensywie sprawił, że goście wywalczyli jeden punkt.

Szkoleniowiec Warty mocno przemeblował skład na to spotkanie. Brakowało "kartkowiczów" Piotra Reissa i Macieja Scherfchena. Odpoczywał kontuzjowany Andrzej Bledzewski, a Zbigniew Zakrzewski i Paweł Iwanicki rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych. W pierwszej połowie Podbeskidzie wyraźnie czekało, co zrobią podopieczni Baniaka.

Poznaniacy mieli sporo miejsca w środku boiska i rzeczywiście próbowali grać długo piłką, aby wypracować dobre sytuacje pod bramką rywali. Było ich jednak niewiele. Raz w słupek trafił Łukasz Białożyt, a wcześniej po jego uderzeniu piłka poszybowała obok bramki. Próbował też Krzysztof Gajtkowski, ale bramkarz rywali był na posterunku.

Po przerwie bielszczanie zagrali odważniej i przez kwadrans tej części poznaniacy praktycznie ani razu nie znaleźli się na przedpolu bramki Richarda Zająca. Dopiero kiedy na boisku pojawił się Paweł Iwanicki, akcje zielonych nabrały rumieńców. Wreszcie w 73. minucie na indywidualny popis zdecydował się Gajtkowski, a potem Zbigniew Zakrzewski dopełnił tylko formalności.

Podbeskidzie od tego momentu jeszcze wzmocniło tempo i pod bramką Łukasza Radlińskiego bywało gorąco. Ale na szczęście poznańska defensywa pomyliła się tylko raz i wykorzystał to Sylwester Patejuk.

W minionym tygodniu Warta wywalczyła w ligowych rozgrywkach siedem punktów. Trzeba przyznać, że duża w tym zasługa Zakrzewskiego, który regularnie trafiał do siatki w tych spotkaniach. Ale należy też dodać, że trener Baniak może być zadowolony ze wszystkich pozostałych graczy, jakich ma w kadrze pierwszego zespołu. Chociaż na boisku pojawiają się różni zawodnicy, to nie cierpi na tym jakość gry zespołu.

Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze pięć kolejek (w tym walkower z GKP Gorzów). Z pewnością zielonych stać jeszcze na zdobycie wielu punktów, które pozwolą zdobyć mistrza wiosny. Ale powoli trzeba już myśleć o następnym sezonie...

Zobacz także inne filmy z serwisu Glos.Tv

Konkurs lutniczy rozstrzygnięty

Lech Poznań cudem wygrał z Ruchem

Wciąż walczymy o mistrzostwo rundy wiosennej...
Z Łukaszem Jasińskim, obrońcą Warty, rozmawia Hubert Maćkowiak
Remis z walczącym o ekstraklasę Podbeskidziem to dobry rezultat?

Na ten mecz można spojrzeć z dwóch perspektyw. Patrząc na tabelę, to osiągnęliśmy naprawdę niezły wynik, bo przecież Podbeskidzie bije się o awans. Jednak z przebiegu meczu pozostaje wielki niedosyt, bo mogliśmy wygrać.

W pierwszej części spotkania Podbeskidzie mocno się cofnęło. Byliście zdziwieni taką postawą drużyny z samej czołówki?
Każdy zespół ma jakąś taktykę obronną, a bielszczanie postanowili za bardzo się nie odkrywać. Pewnie dlatego, że mieli świadomość, jaka siła ofensywna drzemie w naszej drużynie. Jest tak, że drużyna, która przyjeżdża do Poznania, skupia się przede wszystkim na murowaniu bramki. Po przerwie obraz gry nieco się zmienił. Podbeskidzie postanowiło ruszyć do przodu.

Trudno Wam być faworytem w tej rundzie?
Na początku rundy trochę zaskakiwaliśmy rywali. Nikt jeszcze do końca nie wiedział, jak będziemy grać. Teraz już wiadomo, że po Warcie można spodziewać się wiele. Nikt nie chce z nami przegrać. Dlatego każdy nasz rywal stara się, żeby Warta nie rozwinęła skrzydeł. Musimy być przygotowani na to, że żadna drużyna nie zagra na Bułgarskiej z nami otwartej piłki.

To oznacza, że Warta coraz częściej będzie musiała grać atakiem pozycyjnym...
Czas powoli przyzwyczajać się do tego. Moim zdaniem taka gra wychodzi nam z meczu na mecz coraz lepiej. Nasi rywale starają się zagęścić środek pola, co pokazało też Podbeskidzie. W ten sposób utrudniają nam rozegranie.

Następny mecz to starcie z MKS Kluczbork. To teoretycznie rywal do ogrania.
Nasi najbliżsi rywale wciąż nie mogą być pewni utrzymania. Kluczem do zwycięstwa będzie szybko strzelona bramka, która pomogłaby uspokoić nas i kibiców. Chcemy wygrać, bo cały czas walczymy o mistrzostwo wiosny. Stać nas na to.

Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
Bramki:
1:0 Zbigniew Zakrzewski (73), 1:1 Sylwester Patejuk (83).
Warta: Radliński - Wichtowski, Kieruzel, Jasiński, Otuszewski - Ngamayama, Marciniak - Magdziarz (61. Iwanicki), Ciarkowski (46. Zakrzewski), Białożyt (89. Miklosik) - Gajtkowski.
Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Dancik, Konieczny, Osiński - Malinowski (78. Zaremba), Łatka (71. Ziajka), Metelka, Kołodziej (46. Patejuk), Rogalski - Demjan.
Sędziował: Marek Karkut (Warszawa).
Widzów: 13 500.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto