Zielony opłatek przy Drodze Dębińskiej

Dużo nie brakowało, aby Warta spędziła całą zimę w strefie spadkowej. Poznaniacy wygrali jednak sensacyjnie z Widzewem Łódź w ostatniej kolejce, dzięki czemu zakończyli tegoroczne rozgrywki na 14. miejscu w tabeli i najprawdopodobniej uratowali posadę trenerowi Bogusławowi Baniakowi.
- Gdybyśmy przegrali, to byłem gotów, aby odejść i to po rozwiązaniu umowy na przyjacielskich warunkach. Na szczęście stało się inaczej – mówi trener Warty, który zapytany, co chciałby znaleźć pod choinką odpowiada z uśmiechem: - Dwóch obrońców, napastnika i bramkarza.

Żadnych prezentów nie potrzebuje za to napastnik Warty, Marcin Klatt:
- Ten najważniejszy dostałem w tym roku trochę szybciej, czyli urodziła mi się córka. Przez to tegoroczne święta będą dla mnie wyjątkowe i na pewno je zapamiętam do końca życia – przyznaje napastnik Zielonych.

Czego życzono sobie podczas wigilijnego spotkania i tradycyjnego łamania się opłatkiem? Oczywiście udanej rundy wiosennej oraz tego, aby wszystkim dopisywało zdrowie. 

Warciarze mają teraz wolne aż do 9 stycznia, ale nie mogą w tym czasie zapomnieć o dbaniu o formie.
- Każdy dostał indywidualną rozpiskę zajęć treningowych do wykonania – mówi trener Baniak.
- Obżarstwo przy świątecznym stole raczej nam nie grozi – śmieje się Marcin Klatt, który z wigilijnych dań najbardziej nie może doczekać się zupy grzybowej przygotowanej przez jego babcię.

9 stycznia cały zespól spotka się w klubie, aby przejść badania wydolnościowe, a już następnego dnia Zieloni mają wziąć udział w turnieju halowym Szamotuły Cup. W tym roku Warta weźmie też udział w prestiżowym turnieju Remes Cup Ekstra w Arenie (16 stycznia), a później czeka ich obóz przygotowawczy w Świeradowie-Zdroju. Jeśli uda się znaleźć pieniądze, to zespół pojedzie też na jeszcze jedno zgrupowanie pod koniec lutego. Pierwszy ligowy mecz Warta rozegra 14 lub 15 marca w Poznaniu, a jej przeciwnikiem będzie drużyna Podbeskidzia Bielsko-Biała.