Zimno i dużo śniegu, ale i tak pobiegli nad Rusałką

Pierwszy bieg odbył się 9 stycznia. Biegacze musieli się przedzierać przez trasę zasypaną śniegiem, który akurat wtedy spadł w bardzo dużej ilości. Od tamtej pory śniegu w Poznaniu już tylko przybywało, co stanowiło spore utrudnienie treningów wszystkich poznańskich biegaczy.

Mimo niesprzyjającej aury, w drugim biegu z cyklu Grand Prix wystartowało o kilkadziesiąt osób więcej niż na początku stycznia. Tym razem biegło się nieco lepiej, bo
śnieg na trasie biegu był już wystarczająco ubity, ale przez to z kolei było bardziej ślisko.

Wygrał podobnie jak w pierwszym biegu Rafał Rajczak trenujący na co dzień w AZS Poznań, który linię mety minął po 16 minutach i 21 sekundach biegu, 
- Dziś było słonecznie, więc biegło się całkiem dobrze, było tylko bardziej ślisko – przyznawał na mecie zwycięzca. – Do tego biegu przygotowywałem się, trenując w Sierakowie.

Rajczak przyznaje, że cieszy go drugie zwycięstwo, ale na to, że wygra wszystkie biegi, nie ma co liczyć, bo raczej nie będzie mógł pojawić się na wszystkich.

Pozostałe dwa miejsca na podium także zajęli ci sami zawodnicy, co przed miesiącem - drugi ze stratą 6 sekund do zwycięzcy był Szymon Sznura, a trzeci Paweł Tarasiuk.

Wśród kobiet najlepsza okazała się Agnieszka Lipiecka (19:34). Druga była Lena Płaczek (19:50), a trzecia Angelika Lipiecka (19:59).

Następny bieg już 20 marca - zapewne już bez śniegu.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.

I Grand Prix Poznania: Śnieg nie wystraszył biegaczy Mimo mrozu i przede wszystkim obfitego śniegu ponad 300 osób wzięło udział w biegu dookoła jeziora Rusałka. I Grand Prix Poznania wygrał Rafał Rajczak, choć nie wyniki były najważniejsze.