Łasuchy już nie mogą się doczekać – co prawda rogale świętomarcińskie można w Poznaniu kupić przez cały rok, ale tak jak pączki najlepiej smakują w Tłusty Czwartek, tak rogale najsmaczniejsze są 11 listopada.
- Przez cały rok w Poznaniu i okolicy sprzedajemy około 500 ton rogali, ale z tego aż połowa to sprzedaż w okolicach 11 listopada – mówi Tomasz Kayser, zastępca prezydenta Poznania.
Od 2008 r. rogale świętomarcińskie są chronione przez przepisy Unii Europejskiej jako produkt regionalny. Tylko wielkopolskie cukiernie mogą się ubiegać o potwierdzenie certyfikatu wypieku oryginalnych rogali świętomarcińskich. Te, które takiego potwierdzenia nie mają, nie mogą produkowanych przez siebie wypieków nazywać „rogalami świetomarcińskimi”, dlatego nie dziwmy się, gdy w sklepie, czy cukierni natrafimy na znacznie tańsze podróbki pod nazwami „rogal Marcina” itd.
- W tym roku o certyfikat ubiegało się 96 cukierni, 91 ma już przyznany certyfikat, a pięć musi jeszcze dopełnić ostatnich formalności – mówi Marian Weber, podstarszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu. – W przeszłości zdarzało się, że musieliśmy odmówić certyfikatu, ponieważ skład rogali był niezgodny z recepturą, miały niewłaściwy kształt albo złą wagę.
Przypomnijmy, że prawdziwy rogal świętomarciński musi być zrobiony z ciasta półfrancuskiego, które listkuje oraz zawierać nadzienie z białego maku, a co do wagi, to w tym roku czeka nas prawdziwa rewolucja. Tradycyjny rogal waży około 250 g i zjedzenie go w całości to dla wielu osób spore wyzwanie. Dlatego cukiernicy od dłuższego czasu zabiegali o prawo do wypiekania rogali świętomarcińskich także nieco mniejszych i dopięli swego – od tego roku rogale mogą mieć też wagę 150 g.
- Wiem, że to dobra wiadomość dla cukierników, chociaż mi trochę tego żal, bo cała idea tak dużych rogali polegała na tym, aby każdy z nas dzielił się nim z kimś bliskim – uważa Mirosława Mruk, Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Dla cukierników z Poznania i okolic najbliższy tydzień to okres wzmożonej pracy.
- 35 naszych pracowników będzie pracować prawie 24 godziny na dobę, abyśmy mogli dostarczyć naszym klientom jak najświeższe rogale – mówi Ryszard Osiewicz z cukierni Elite. – Łącznie przygotujemy ich w granicach 15 ton.
Po otrzymaniu certyfikatów cukiernicy wraz z wiceprezydentem Kayserem częstowali swoimi rogalami poznaniaków przechodzących w okolicach skrzyżowaniu ul. Kościuszki i al. Niepodległości.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?