- Jestem przeszczęśliwa. Cały czas przekraczam swoje granice - komentuje Sylwia, której sukces można było prognozować po liczonych w milionach odsłonach jej pierwszych "samodzielnych" piosenek "Małe rzeczy" i "Sen o przyszłości".
W teledyskach najczęściej pojawia się przy fortepianie. W jej przypadku nie jest to jedynie efektowny rekwizyt: jest absolwentką poznańskiej Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia, właśnie w klasie fortepianu. Długo godziła granie na nim Chopina (patrona tej szkoły) z komponowaniem piosenek, ale po zdaniu z wyróżnieniem egzaminu poświęciła się scenie pop.
Była już wtedy znana z wokalnego udziału na płytach rapowego trio Ascetoholix, ale miała też na koncie udział w przeglądach poezji śpiewanej, a nawet próby ze składem rockowym. Ostatecznie z Liberem stworzyli tandem, który był polską odpowiedzią na podobne duety w wydaniu amerykańskim: Jaya-Z z Beyonce czy Timbalanda z Nelly Furtado. To jednak był tylko pierwszy krok do usamodzielnienia się Sylwii.
- Marcin wiedział, że po wspólnym albumie chcę kontynuować karierę solo - odpowiada na pytanie o rozstanie z Liberem, z który jednak cały czas daje wspólne koncerty.
Swoją "Złotą Płytę" odbierze za album, w którym słychać nowoczesny, melodyjny choć zachowawczy pop. Małe niespodzianki jednak będą - pokłosiem nagrody na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze jest kończący płytę utwór "Za toboj". Nie ma natomiast innego utworu, o którym było niedawno głośno: skomponowanego przez Sylwię hymnu klubu Warta Poznań.
Rozmowa z Sylwią Grzeszczak w jednym z najbliższych wydań "Głosu Wielkopolskiego "
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?