Do tragedii doszło w piątek. Policja dostała zgłoszenie od pogotowia ratunkowego ok. godz. 10.20. Według ustaleń policji rodzice mieszkający na Jeżycach pojechali rano z dzieckiem do szpitala (według niepotwierdzonych informacji był to szpital przy ul. Krysiewicza), ponieważ chłopiec był poważnie osłabiony. Szpital dziecka jednak nie przyjął.
Udali się do lekarza rodzinnego, który przebadał małego pacjenta i uznał, że dziecku wystarczy opieka w domu. Tu chłopiec zaczął tracić przytomność. Wezwano pogotowie, ale akcja reanimacyjna nie powiodła się.
- Na miejscu jest ekipa śledcza. Przesłuchiwani są świadkowie. Powiadomiliśmy również prokuraturę - informuje Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu.
Czytaj: Student wypadł z okna na piątym piętrze akademika - zginął na miejscu
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?