Nominowanych oraz gości wczorajszej gali czekała niespodzianka - z powodu wiatru, który wiał z siłą 8 w skali Beauforta (a na wieczór prognozy były nawet jeszcze wyższe), imprezę przeniesiono z "Daru Pomorza" do ciepłego i bezwietrznego wnętrza Teatru Miejskiego w Gdyni.
Nagła zmiana miejsca gali niosła za sobą pewne problemy natury organizacyjnej, ale pomimo zmiany kolejności poszczególnych punktów programu (bankiet poprzedził część artystyczną wieczoru), organizatorom udało się zapanować nad chwilowym rozgardiaszem. Ostatecznie impreza ruszyła z niewiele ponad godzinnym opóźnieniem.
Wspaniała forma niesprawiedliwości
- Gdynia to spełnione marzenie Polski, które spełnia marzenia - tak rozpoczął galę dr hab. Piotr Śliwiński, przewodniczący Kapituły oceniającej książki.
- Nagroda Literacka Gdynia to z kolei prosta nazwa, proste zasady i proste 50.000 zł dla każdego z laureatów. Przyznawanie nagród jest wspaniałą formą niesprawiedliwości, ponieważ komuś trzeba też nie dać.... ale dziś pozwolimy sobie wręczyć nagrody następującym osobom - dodawał.
Nominowanymi w kategorii poezja byli Jacek Gutorow, Radosław Kobierski, Monika Mosiewicz, Edward Pasewicz i Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki. Za kogoś, dzięki komu z hurtowników słowa stajemy się ich detalistami uznano tego ostatniego. Eugeniusza Tkaczyszyn-Dyckiego nagrodzono za tomik pt. "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach".
Ich "Pierwsze razy"
W kategorii proza nominowani byli: Andrzej Bart, Inga Iwasiów, Marcin Świetlicki i Jacek Podsiadło. Nagrodę ostatecznie otrzymał lider i wokalista grupy Świetliki za tom opowiadań pt. "Jedenaście". Pierwszy raz w historii Nagrody Literackiej Gdynia wyróżniono tak "niski" gatunek, jakim jest kryminał.
- Chciałem pogratulować Kapitule - podziękował oryginalnie Świetlicki za przyznanie mu nagrody. - I mojemu wydawnictwu, że sobie takiego fajnego autora znalazło - z uśmiechem dodawał.
Kolejnym, ostatnim już "pierwszym razem" podczas tegorocznej gali Nagrody Literackiej Gdynia było uczynienie jej laureatką historyka sztuki, Marii Poprzęckiej. Maria Poprzęcka swoimi "Innymi obrazami" pokonała pozostałych nominowanych, czyli Justynę Jaworską, Andrzeja Waśkiewicza, Cezarego Wodzińskiego i "czarnego konia" imprezy, Stanisława Rośka.
- Przyjemnie czyta się zdania będące potwierdzeniem naszych własnych kłopotów - podziękowała skromnie Kapitule Poprzęcka. - Kiedyś zapytano mnie, czy historyk sztuki może pisać literaturę. Jak widać - może!
Wieczór zakończył się recitalem Mirosława Czyżykiewicza i drugą częścią bankietu.
Czytaj też:
Serwis akcji ecoTydzień 2009, promującej ekologiczne i racjonalne użytkowania energii. Wykłady, konkursy i eventy oraz Photo Day 7.0 - dowiedz się więcej 
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
