Znikające kontrpasy na Szamarzewskiego

Na ulicy Szamarzewskiego po wyraźnych, czerwonych oznaczeniach kontrpasów na jezdni zostało już tylko wspomnienie. Rowerzyści mogą poczuć się zdezorientowani - czy pasy usunięto, czy można bezpiecznie po nich jeździć? Zarząd Dróg Miejskich rozwiewa wątpliwości.

- Te kontrpasy nie zostały usunięte - zapewnia Andrzej Billert z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - To, że są one niewidoczne spowodowane jest po prostu ich użytkowaniem i trudnymi warunkami w czasie zimy. Na ulicy Szamarzewskiego, jak wszędzie nadal funkcjonuje oznakowanie pionowe, a symbole na jezdni wkrótce zostaną odmalowane.

Pozostają jednak wątpliwości, czy jeżdżenie po takim słabo oznaczonym pasie nie zaowocuje... mandatem?
- To miejsce przeznaczone dla rowerzystów, więc za jazdę po nim nie mają prawa oni dostać mandatu - zapewnia Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy poznańskiej policji.
Stróże prawa dodatkowo zapewniają, ze czuwają nad bezpieczeństwem rowerzystów.

- Mandaty na pewno otrzymają kierowcy samochodów, którzy zastawiają takie pasy i utrudniają ruch - dodaje Andrzej Borowiak.

Co ciekawe, rowerzyści z Poznania, mimo chwilowych problemów, na temat kontrpasów wypowiadają się entuzjastycznie.
- Takie pasy to bardzo dobry pomysł - przyznaje Ryszard Rakower z Sekcji Rowerzystów Miejskich. – Jest to duże ułatwienie, pozwala ominąć korki, skrócić trasę i zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów. Jeżeli jednak oznakowanie się starło, powinno zostać jak najszybciej odnowione.

Dla rowerzystów mamy dobrą wiadomość.
- Planujemy utworzenie większej ilości kontrpasów m.in. w okolicach ul. św. Marcin i alei Niepodległości - zapewnia Zarząd Dróg Miejskich.

Kontrpasy na poznańskich jezdniach powstały dopiero pod koniec ubiegłego roku i to, że już na początku wiosny są one niewidoczne nie wróży nic dobrego. Pozostaje tylko wierzyć w zapewnienia ZDM o poprawie sytuacji i życzyć rowerzystom szerokiej drogi oraz do chwili odnowienia oznaczeń także sokolego wzroku.

**

**