Znowu sypnął śnieg – część autobusów jeździła objazdami

W nocy w Poznaniu znowu zaczął padać śnieg. Aby uniknąć porannego paraliżu komunikacyjnego MPK prace rozpoczęło już przed godz. 1, wysyłając na trasy tramwaje prowadzone przez pracowników warsztatu.

- Przez trzy godziny pojazdy kursowały różnymi trasami, aby przetrzeć torowiska i przygotować je do wyjazdu tramwajów liniowych – informuje na swojej stronie MPK. - Trzykrotnie zwiększyliśmy liczbę brygad, które odśnieżają zwrotnice. Od rana wszystkie te grupy pracują „na mieście”, pomagając w udrażnianiu przejazdu dla pojazdów szynowych.

Do godz. 9 komunikacja miejska w Poznaniu kursowała bez przeszkód. Jedynym incydentem było 5-minutowe wstrzymanie ruchu przy wjeździe na trasę PST. Tir wiozący materiały na budowę przedłużenia „Pestki” do Dworca Zachodniego utknął na torowisku, ale na szczęście po kilku minutach udało mu się stamtąd wydostać.

Także autobusy rano kursowały z opóźnieniami nie większymi niż zwykle, nie licząc sporych korków na Naramowicach. Problemy pojawiły się za to na obrzeżach miasta. Jak informuje MPK, na Starołęce ok. godz. 6 samochód osobowy uderzył w słup, powodując jego przechylenie. Ze względów bezpieczeństwa, część ulicy Starołęckiej za ul. Św. Antoniego została zamknięta przez straż pożarną. Do godz. 8:30 linie 58 i 89 kursowały objazdem przez Minikowo.

Objazdami musiały też jeździć autobusy linii nr 70 i 72 kursujące do Koziegłów. Przed godz. 7 ze względu na bardzo duże oblodzenie i nachylenie terenu na ul. Poznańskiej, kierowcy autobusów nie ryzykowali przejazdu tą ulicą. Linie 70 i 72 wjeżdżały do Koziegłów innym, bardziej łagodnym wjazdem.

Po interwencji MPK na miejscu pojawiły się piaskarki i od godz. 8:00 przejazd ulicą Poznańską jest już bardziej bezpieczny.

A jak Wam się jechało rano ulicami Poznania? Czekamy na Wasze komentarze pod artykułem.

**

**