- Zazwyczaj odwiedzamy szkoły czy przedszkola - wyjaśnia chorąży Marcin Szubert, rzecznik prasowy SPWLąd. Poznań. - Ale podczas wizyty w jednej ze szkół przeczytaliśmy w gazetce szkolnej o tym szpitalu i pomyśleliśmy, dlaczego nie tu. Dzieci, które święta spędzają w szpitalu, nie mają za wesoło. Jeśli możemy cokolwiek zrobić, żeby im uprzyjemnić te dni, to chyba warto...?
Zazwyczaj spotkanie zaczyna się mocnym akcentem: wejściem żołnierza w pełnym umundurowaniu i z pełnym wyposażeniem. Zafascynowani widzowie mogą z bliska obejrzeć, z czego tak naprawdę składa się mundur, a z czego hełm, do czego służą wszystkie kieszonki i zakamarki oraz gdzie nosi się broń.
- Rozmawiamy też o wojsku, zazwyczaj zaczynamy od pytania, a co wy w ogóle wiecie o wojsku - mówi chorąży Szubert. - Staramy się to robić na wesoło, bo dzieciaki, które spędzają święta w szpitalu, nie mają za wesoło... I mamy też zawsze jakieś prezenty. Co prawda nie jesteśmy Świętymi Mikołajami, ale smycze, płyty, książki i takie drobiazgi mamy.
Dzieci zawsze fascynuje wyposażenie żołnierza - a taka wizyta to jednak z nielicznych okazji, żeby mu się przyjrzeć z bliska i wypytać o każdy szczegół. Także i teraz pytania nie miały końca. Do czego służą te kieszenie, dlaczego na hełmie są takie dziwne okulary, czemu każdy żołnierz musi mieć ochraniacze na kolanach i w której kieszeni nosi się zapasową butelkę wody - to tylko kilka z pytań, które usłyszeli dziś żołnierze.
- Takie wizyty są bardzo ważne dla dzieci, bo mają ogromne znaczenie terapeutyczne - mówi Justyna Misiak-Łączna, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 108, czyli szkoły, do której chodzą wszystkie dzieci będące w szpitalu. - To im pomaga, pozwala zająć się czymś innym, a najżywiej reagują zawsze maluchy, bo przedszkole też tu mamy. Dlatego staramy się, żeby takie spotkania odbywały się przez cały rok, a nie tylko przed Bożym Narodzeniem.
A dzieciom rzeczywiście się podoba: Patryk, który na spotkanie przyszedł z tatą Mariuszem, był zafascynowany hełmofonem czołgisty.
- Bo tu jest radio do rozmowy - wyjaśnił poważnie.
- To bardzo ciekawe dla dzieci, zwłaszcza to, czego wcześniej nie widzieli - dodaje tata Mariusz.
Z sali, w której odbywa się spotkanie, słychać donośny śmiech dzieci, rozbawionych kolejną historyjką opowiadaną przez żołnierzy.
- Po naszej wizycie na pewno wyjdą stąd znacznie szybciej i zdrowsi - zapewnia Marcin Szubert.
Czytaj także: |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?