Każdy kierowca, który zdecyduje się jechać w poniedziałek miejskim autobusem lub tramwajem nie musi płacić za bilet – wystarczy, że będzie miał przy sobie dowód rejestracyjny swojego samochodu.
- Może i bym pojechał autobusem, ale i tak odwożę żonę do pracy, a dzieci do szkoły. A co? Oni też mogą jechać za darmo? – dopytuje się pan Michał. Gdy słyszy odpowiedź przeczącą dodaje: No i widzi pan, to wszystko taki „pic na wodę”.
Nikt z kierowców, których w sobotę przepytaliśmy o ich udział w Dniu Bez Samochodu nie wyrażał zainteresowania przyłączeniem się do akcji. Doświadczenie w jeździe po mieście pozwalało nawet niektórym na trafne zbijanie argumentu, że przecież w czasie wyścigu tramwaju z samochodem to tramwaj przyjechał w o połowę krótszym czasie.
– A co to za odległość była? – zadaje retoryczne pytanie pani Anna. – Niech zmierzą czas dojazdu do pracy od wyjścia z domu, a nie od przystanku. Żeby pojechać MPK muszę najpierw dojść na przystanek, odczekać na autobus, potem przesiąść się w inny lub w tramwaj. A na koniec iść wertepami udającymi ulicę jeszcze kawałek. Taka droga zajmuje mi około 45 minut, natomiast samochodem w godzinach porannego szczytu jadę najwyżej 25 minut.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?