Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak zmieni się ulica Estkowskiego?

Lilia Łada
Lilia Łada
Artyzm, odwaga i oryginalność - te cechy zadecydowały, że projekt pracowni Ad Artis z Krakowa wygrał konkurs na zagospodarowanie terenu w granicach ulic Szyperska, Estkowskiego i Garbary.

Na konkurs wpłynęło 13 prac. Wszystkie miały przedstawić swoję wizję wyglądu części miasta leżącej nad Wartą, po obu stronach ulicy Estkowskiego do Garbar. I nie było to łatwe zadanie.

- Tam jest ogromna różnorodność - tłumaczył Tadeusz Jurga, wicedyrektor Wydziału Architektury i urbanistyki Urzędu Miasta. - Z jednej strony ceglana szkoła, z drugiej budynki postindustrialne i nowe osiedle Wechty. Pogodzenie tego wszystkiego tak, by stworzyć spójną przestrzeń nie było łatwe.

I właśnie rozwiązania przestrzenne zaproponowane przez autorów zwycięskiego projektu, czyli Arkadiusza Emerlę, Piotr Jagiełłowicza i Maciej Wojdę zebrały najwięcej plusów u konkursowego jury.

- Według nas to oni najlepiej wyeksponowali znajdujący się tam dworek, a zaprojektowany przez nich budynek najlepiej godził to różnorodne sąsiedztwo - mówił dyrektor Jurga. - Ten projekt nie narzuca się, ale jest zauważalny. Najbardziej podobał nam się pomysł na budynek straży miejskiej. Wprawdzie brakuje tam parkingu, ale jest miejsce, gdzie da się go zrobić.

Komisja znalazła jeszcze inne błędy, jak niezbyt ciekawa ściana północna i narożniki - ale to wszystko da się poprawić przed realizacją projektu. Bo zwycięzcy poza nagrodą 30 tysięcy złotych otrzymali także zaproszenie do negocjacji opracowania dokumentacji projektowej.

Miejsce drugie zajął projekt grupy architektów Katarzyny Janiak, Anny Nowackiej - Rapke, Piotra Rapke i Mikołaja Wowera. Tu jurorom spodobało się rozwiązanie planu kwartału, elewacja południowa oraz bardzo dobry budynek straży miejskiej.

Miejsce trzecie zdobył zespół Pracowni Projektowej J.P. Woźny w składzie Przemysław Woźny, Joanna Wystańska - Woźny oraz zespół projektowy: Michał Szuniewicz, Adam Zieliński, Tomasz Mor i Przemysław Olejnik. Ich zainspirował kształt łodzi - bo właśnie taki kształt mają tam ulice, gdy się je ogląda z góry.

- Chodziło nam o to, by zachować relikty architektoniczne, bo to ostatnie, które istnieją w tej części miasta - wyjaśnił Przemysław Woźny. - Uznaliśmy, że należy je zachować i uszanować, wpisując się w ten kontekst urbanistyczny. A na Estkowskiego zaprojektowaliśmy coś w rodzaju bramy do miasta w formie łodzi.

W tym projekcie do strony północnej miały być domy mieszkalne, a od południa - usługowo-biurowe. Natomiast budynek starej piekarni stanowiłby młodzieżowe centrum kultury, gdzie mieściłyby się galerie młodej sztuki i może muzeum historii portu, bo przecież dawny port rzeczny mieści się tuż obok. 

Komisja konkursowa przy okazji skomentowała też projekt budowy minaretu na kominie piekarni przy ul. Estkowskiego autorstwa warszawskiej artystki Joanny Rajkowskiej. Członkowie komisji odnieśli się do projektu zdecydowanie negatywnie, argumentując, że "nakłada się na osie widokowe w kierunku na katedrę i na pobliski budynek dawnej synagogi i może być odebrana jako prowokacja o charakterze religijnym".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto