Kierowcy blokują tramwaje na Dąbrowskiego

Każdego dnia na Ogrody dojeżdżają tysiące poznaniaków i studentów. Mieszczący się przy ul. Szamarzewskiego Wydział Nauk Społecznych jest najbardziej licznym wydziałem UAM. Studiujący kierunki humanistyczne żacy w zdecydowanej większośći dojeżdżają do kampusu tramwajami ulicą Dąbrowskiego. Linie 2, 17 i 18 przez cały dzień są wypełnione po brzegi spieszącymi na zajęcia studentami. Bywa, że na wykłady i ćwiczenia są spóźnieni nie z własnej winy.

- Wsiadam w "siedemnastkę" na Śródce i do Mostu Teatralnego jest ok. Problem zaczyna się dopiero na ul. Dąbrowskiego. Kierowcy kompletnie nie myślą, stoją na torach, choć obok mają pas ruchu. Przez ich bezmyślność pokonanie krótkiego odcinka drogi potrafi zając nawet 30 minut. To skandalicznie dużo - uważa Paweł, student WNS.

Na tym odcinku ul. Dąbrowskiego ruch tramwajowy jest blokowany przez samochody

Problem zauważają też policjanci. - To jest prawdziwy kłopot - przyznaje Józef Klimczewski, szef poznańskiej drogówki. - Zasada jest taka, że kierowcy powinni trzymać się jak najbliżej prawego krawężnika jezdni, ale w niektórych miejsach jest naprawdę wąsko i samochody dostawcze nie mieszczą się. Oczywiście blokowanie ruchu tramwajowego może być karane mandatami, tyle że musimy traktować wszystkich równo. Na tej ulicy mogą poruszać się samochody ciężarowe i trudno karać kierowców takich pojazdów za to, że blokują ruch. Tory na Dąbrowskiego są integralną częścią jezdni i dopóki ulica nie zostanie poszerzona problem pewnie nie zniknie. A nawet jeśli Dąbrowskiego zostanie poszerzona, to powstanie kolejny klopot: brak miejsc parkingowych - tłumaczy.

- To jest problem już od wielu lat. Moim zdaniem ZDM powinien zrobić z ul. Dąbrowskiego ulicę jednokierunkową - denerwuje się pan Stefan, motorniczy prowadzący "osiemnastkę".

We wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy o planach zamienienia ul. Dąbrowskiego w deptak. Po apelach studentów, którzy nie mogą na czas dojechać na zajęcia postanowiliśmy sprawdzić, czy pomysł nadal jest aktualny.

- Ta koncepcja będzie realna tylko wtedy, gdy uda sie wybudować nową ul. św. Wawrzyńca, która ma być alternatywą dla zatłoczonych Bukowskiej i Dąbrowskiego. Budowa ulicy św. Wawrzyńca, na odcinku od  Żeromskiego do Kościelnej została wpisana do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego na lata 2011 – 2013. Na ten cel zostały zabezpieczone środki finansowe. ZDM planuje wybudowanie dwóch jezdni po dwa pasy ruchu wraz z pasem rozdziału. W ramach zadania zostanie również wybudowane skrzyżowanie Żeromskiego – Niestachowska – Kościelna oraz wybudowana nowa ulica pomiędzy istniejącymi ulicami Szczepanowskiego a Kościelną. Ta ulica będzie służyć obsłudze komunikacyjnej przyległego rejonu - deklaruje Tomasz Libich z ZDM.

Zanim jednak na Jeżycach dojdzie do zmian w infrastrukturze, studenci muszą wyjeżdżać na zajęcia wcześniej, a kierowcy starać się nie blokować przejazdu tramwajów, które z zalożenia powinny pozwalac pasażerom na szybkie przemieszczanie się po mieście.