Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnia wielka powódź w Poznaniu

Redakcja
W kwietniu 1924 r. Poznań nawiedziła ostatnia powódź. Po wojnie zagrożenie zmniejszyło się głównie po zasypaniu wschodniego koryta Warty.

Pierwsza wzmianka o powodzi w Poznaniu pochodzi z roku 1253. Aż do roku 1873 przy Warcie nie były prowadzone żadne prace regulacyjne. Te rozpoczęto dopiero w 1873 r., budując tamy i wały regulacyjne przy ujściach rzeki. Jednak i to nie pomogło. Piętnaście lat później przez stolicę Wielkopolski przetoczyła się potężna fala powodziowa, która zalała ponad 800 budynków, zamieszkanych przez 22 tys. ludzi. Wysoki poziom wody utrzymywał się na Starym Rynku przez tydzień. Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja na Chwaliszewie, które zalane było ponad miesiąc. Pamiątką z tych dni jest tabliczka na Starym Rynku pokazująca najwyższy poziom, jaki wtedy osiągnęła woda.

Kolejne prace podjęto w 1897 r . Kosztem 1,5 miliona marek postanowiono podnieść korony wałów przy moście Chwaliszewskim do wysokości 7,2 metra nad poziom wody. Później pogłębiono także kanały ulgi i zbudowano nabrzeża. Nie wykonano jednak prac najważniejszych.

„Nie zniesiono wielkiej śluzy fortecznej na Warcie i śluzy na Cybinie, nie obwałowano Cybiny na prawym jej brzegu od szosy wojskowej pod wałami fortecznymi aż do mostu na Cybinie. Zaniedbanie najważniejszych tych prac dla ubezpieczenia miasta od powodzi było z winy państwa pruskiego. (…) Na szczęście polskie już władze miejskie zrozumiały zawczasu niebezpieczeństwo i zaraz po wyrzuceniu Niemców (w 1919 r. – przyp. ZS) przystąpiły z całą energią, nie szczędząc kosztów do pracy. Przede wszystkim więc rozebraną wielką śluzę forteczną na Warcie oraz śluzę na Cybinie, po czym ogroblono Cybinę aż do mostu” – informował 4 kwietnia 1924 r. Kurier Poznański.

Gdyby nie te prace cała Środka „przybrałaby wygląd Wenecji”. A tak ucierpiały przede wszystkim Wildeckie Błonia, Chwaliszewo, a także Ostrów Tumski i wzniesiony przez władze wojskowe w 1886 r. żelazny Most Tumski. Ucierpiał, bo został źle wzniesiony. Most był za niski, za krótki i opierał się aż  na czterech filarach, które przy wyższym stanie wody tamowały jej odpływ. Przeciw jego podwyższeniu przemawiał jedynie argument estetyczny. Gdyby most wznosił się wyżej zasłaniałby perspektywę na Ostrów Tumski.

Wysoka woda podmyła mur oporowy mostu, który opadając pociągnął za sobą część chodnika, brukowanej jezdni, latarnię i maszt tramwajowy. To wydarzenie przyspieszyło decyzję o zastąpieniu wojskowej konstrukcji nowym lepszym mostem. Koncepcję jego realizacji powierzono poznańskiemu architektowi Lucjanowi Ballenstaedtwi. I tak już w 1925 r. w miejscu Mostu Tumskiego otwarto 2-przęsłowy betonowy Most Chrobrego, na którym prezydent Cyryl Ratajski proponował wznieść pomnik Bolesława Chrobrego, do czego ostatecznie nie doszło.

Przyczyną powodzi, która nawiedziła Poznań 86 lat temu były obfite opady śniegu zimą i zbyt szybka zmiana temperatury. Na szczęście dzięki poczynionym, zarówno przez niemieckie, jak i polskie władze, inwestycjom udało się uchronić niżej położone dzielnice.

Po wojnie zagrożenie powodziowe centrum miasta zmniejszyło się głównie po zasypaniu wschodniego koryta Warty przy Chwaliszewie w 1969 r. A budowa zbiornika Jeziorsko w latach 80. przyczyniła się do wyrównania stanów wody w rzece.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto