Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIŁKA NOŻNA - Kolejorz wrócił na Bułgarską i nie potknął się na Pasach: Ależ bramka Peszki!

Grzegorz Szkiłądź, Maciej Lehmann
Powrót Lecha na Bułgarską okazał się udany
Powrót Lecha na Bułgarską okazał się udany M. Zakrzewski
280 dni - tyle musieli czekać kibice Lecha, by znów zobaczyć swoich ulubieńców na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Nie zawiedli się. Obejrzeli dobry mecz lechitów, piękną bramkę Sławomira Peszki i zwycięstwo Kolejorza. Wisła Kraków już czuje za plecami oddech poznaniaków...

LECH POZNAŃ - CRACOVIA: RELACJA NA ŻYWO

Biała Gwiazda tej wiosny zawodzi na całej linii i po dwóch porażkach trwoni przewagę wypracowaną nad resztą stawki jesienią. Fani Kolejorza się nie martwią. Po dwóch kolejkach lechici odrobili już sześć "oczek" i mają już tylko dwa punkty straty do Wisły.

Od pierwszych minut sobotniego spotkania z Cracovią inicjatywa należała do gospodarzy. Najpierw niecelnie nad bramką uderzył Tomasz Bandrowski, a chwilę później w pole karne Cracovii wpadł Sławomir Peszko, ale przegrał pojedynek z Marcinem Cabajem.

Tymczasem odpowiedź Pasów była piorunująca. Dariusz Pawlusiński wyprowadził kontrę, zagrał na lewo do Alexandru Suvorova, a ten uderzył zza pola karnego nie do obrony.

Na domiar złego parę sekund później kontuzji doznał Manuel Arboleda i Kolumbijczyk musiał zejść z boiska.

Na szczęście radość krakowian trwała tylko 180 sekund. Asystował Peszko, a swojego pierwszego oficjalnego gola w barwach Lecha zdobył Sergiej Kriwiec. Kolejorz poszedł za ciosem i w 39. min. strzelił kolejną bramkę. Najpierw Peszko przegrał pojedynek sam na sam z Cabajem, ale przy linii bramkowej czekał Robert Lewandowski i zdobył swojego dwunastego gola w sezonie.

Od początku drugiej połowy goście zyskali inicjatywę i próbowali doprowadzić do wyrównania. Jednak to Kolejorz strzelił kolejnego gola. W 64. min. do siatki Cabaja trafił niezawodny Peszko. Pomocnik gospodarzy chyba chciał dośrodkowywać, tymczasem wyszła z tego piękna bramka! Futbolówka wpadła za kołnierz golkipera Cracovii. Pasy już się nie podniosły...

Lech Poznań - Cracovia 3:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Alexandru Suvoruv (20), 1:1 Sergiej Kriwiec (23), 2:1 Robert Lewandowski (39), 3:1 Sławomir Peszko (64).
Lech: Burić - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda (22. Gancarczyk), Djurdjević - Peszko, Bandrowski, Stilić (79. Zapotoka), Injac, Kriwiec (66. Mikołajczak) - Lewandowski.
Cracovia: Cabaj - Sasin, Polczak, Wasiluk, Derbich - Socha, Klich, Baran (83. Łuczak), Pawlusiński (83. Kaliciak) - Suvorov, Ovseannicov (46. Matusiak).
Żółte kartki: Injac, Gancarczyk - Klich.
Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).
Widzów: 11 500.

Program 19. kolejki:
piątek:
Korona Kielce - Polonia Bytom 1:0 (0:0), Wisła Kraków - Arka Gdynia 0:1 (0:1).
sobota: Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:1) , Lech Poznań - Cracovia 3:1 (2:1), Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa 1:1 (1:0), Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 0:2 (0:0).
niedziela: Piast Gliwice - GKS Bełchatów 1:2 (0:2), Legia Warszawa - Odra Wodzisław 0:1 (0:1).

PRZED MECZEM:
"Poszły konie po..." No właśnie... Murawa stadionu przy Bułgarskiej, na który po długiej przerwie wraca Lech, jest w fatalnym stanie. - Mam powiedzieć szczerze? Przypomina ona bardziej parcour dla koni, ale już po zawodach. Nie ma co ukrywać, jest w fatalnym stanie - powiedział trener Kolejorza Jacek Zieliński przed sobotnim meczem z Cracovią.

Gorzkie słowa szkoleniowca w pełni rozumiemy. Dla poznaniaków, którzy preferują piłkę kombinacyjną, opartą na szybkich i krótkich podaniach, gra w takich warunkach to prawdziwa męka. Było to już widać na stadionie Polonii w Warszawie. Zanim lechici przystosowali się do tego "kartofliska", ich akcje często rwały się już po dwóch, trzech podaniach. Cracovii, która zapewne nastawi się na defensywę, nierówne boisko może pomóc w uzyskaniu korzystnego rezultatu.

- Ta murawa obu zespołom gry nie będzie ułatwiała. Ideologię, czy łatwiej się będzie broniło, czy atakowało, dorobimy po meczu - żartował wczoraj Jacek Zieliński. Trener Lecha był wczoraj w dobrym humorze. Zdradził, że długo czekał, by prowadzić Lecha na Bułgarskiej, ale ten debiut wywołuje u niego pozytywne emocje.

- Wszyscy odliczamy już godziny do pierwszego gwizdka na Bułgarskiej. Atmosfera tego stadionu dodatkowo nas mobilizuje. Zdajemy sobie jednak sprawę, że czeka nas ciężki mecz - powiedział Jacek Zieliński.

Cracovia bowiem mimo porażki 1:2 z Legią zaprezentowała się dobrze. - Wynik był z pewnością gorszy niż ich postawa. Do 60. minuty grali dobrze, mieli ułożony mecz, ale choć mieli kilka świetnych sytuacji, nie potrafili dobić Legii. Warszawianie, którzy są klasowym zespołem, wstali z kolan i jeszcze oddali Cracovii. "Pasy" to jednak dużo lepszy zespół niż jesienią - stwierdził trener Lecha.

Jacek Zieliński cieszył się, że wszyscy kluczowi piłkarze są zdrowi. Na mecze reprezentacji wyjechało bowiem w sumie sześciu zawodników pierwszego zespołu. Robert Lewandowski, Sławomir Peszko i Tomasz Bandrowski zostali powołani przez Franciszka Smudę, Siergiej Kriwiec grał w drużynie Białorusi przeciwko Armenii (3:1 w Antalyi), a Mateusz Szałek i Mateusz Możdżeń wystąpili w zremisowanym 1:1 towarzyskim meczu reprezentacji Polski do lat 19 ze Szwajcarią.
- Sergiej dopiero wczoraj wrócił do Poznania, ale nic mu nie dolega.

Lewandowski narzeka na ból w plecach, Peszko ma problem ze stawem skokowym, a już w spotkaniu z Polonią problemy z piętą miał Bandrowski. Są to jednak drobne urazy i wszyscy będą brani pod uwagę przy ustaleniu wyjściowej jedenastki - dodał trener Kolejorza

"Pasy" wyjechały do Poznania ze swoimi nowymi nabytkami Georgijem Owsjannikow i Aleksandrem Suworowem, który w środę wieczorem grał pół meczu w zwycięskim spotkaniu reprezentacji Mołdawii z Kazachstanem (1:0). Zabraknie jednak Michała Golińskiego, który leczy kontuzję.

W Cracovii nie chcą ryzykować jego przedwczesnego wyjścia na boisko, dlatego szykowany jest na mecz z Koroną. Nie zagra też inny były gracz Lecha Bartosz Ślusarski, który cały czas przechodzi rehabilitację po kontuzji kolana.

- Do Poznania jedziemy bez żadnych obaw - mówi bramkarz Cracovii Marcin Cabaj. - Czujemy smutek i żal po meczu z Legią, ponieważ powinniśmy wygrać to spotkanie. Stworzyliśmy sobie tyle sytuacji, że można byłoby nimi obdzielić kilka pojedynków. Pocieszamy się jednak, że jest coś pozytywnego w naszej grze. Musimy jednak popracować przede wszystkim nad tym, jak przechodzić z ataku do gry w defensywie. Lech jest faworytem, ale jesienią w Sosnowcu też nim był, a przegrał 0:1 - dodał Cabaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto