Jacek Czypicki jest autorem makiety bitwy pod Grunwaldem, która odsłonięta została w Muzeum Broni Pancernej w poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Nie przedstawia dokładnego odwzorowania terenu, ponieważ wtedy zamiast 15 metrów kwadratowych musiałaby mieć samej długości ponad 22 metrów.
- Wojska krzyżackie były ustawione w szeregu około trzech kilometrów i trzy kilometry w głąb. Sam teren był dość mocno pofałdowany, więc rycerze nie widzieli się – mówi Jacek Czypicki.
Jednak poznańska makieta jest jednym z nielicznych przedstawień tej największej średniowiecznej bitwy opartym na materiałach historycznych. O prawdziwym przebiegu bitwy opowiadała autor makiety w czasie pierwszej prezentacji dioramy. I była to historia żywa, pełna ciekawostek. Nic dziwnego, że opowieści pana Jacka przez cały czas z zainteresowaniem wysłuchiwał tłum widzów.
- W pewnym momencie Jagiełło był mijany przez grupę rycerzy Zakonu. Oderwał się od niej jeden rycerz, aby go zaatakować. Jagiełło, który liczył sobie wtedy ponad 60 lat i według standardów średniowiecza był już staruszkiem, stanął do boju i mocno zranił tego rycerza. Dobił go prawdopodobnie kawałkiem kopii jego pisarz Zbigniew Oleśnicki. W myśl rycerskiego prawa było to zabójstwo i aby później zostać biskupem Oleśnicki musiał dostać od papieża specjalną dyspensę – opowiada Czypicki.
Chociaż w bitwie brało udział 40 tysięcy żołnierzy, to zginęło w niej tylko 12 znanych z imienia i nazwiska polskich rycerzy.
- Jeżeli ktoś wam będzie mówił, że ta bitwa była niezwykle krwawa, to prawda, ale tylko jeśli chodzi o stronę krzyżacką, ponieważ zginął w niej kwiat tamtejszego rycerstwa – opowiada Jacek Czypicki. - Po polskiej stronie było to tylko tych 12 rycerzy. Bitwa pod Grunwaldem była miejscem, gdzie rycerze mogli zarobić pieniądze. Wroga brało się do niewoli. Za zabitego nikt nie zapłaciłby okupu.
Prezentowana w Muzeum Broni Pancernej diorama bitwy przedstawia ten jej fragment, kiedy Wielki Mistrz prowadził złożony z 16 chorągwi obwód, który wyprowadził z lewego skrzydła po to, aby jednym dużym centralnym uderzeniem zakończyć bitwę.
- Do pewnego momentu ten atak miał sens, później się okazało, że w południowej części w okolicach strumienia zgromadziły się wojska polskie: trzy wielkie chorągwie – mówi Czypicki.
Diorama powstawała przez dwa lata w domu Jacka Czypickiego. Składa się z makiety i półtora tysiąca ręcznie malowanych figurek. Pod koniec ubiegłego roku zapadła decyzja o jej wystawieniu w Muzeum Broni Pancernej Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych.
- Dostaliśmy od komendanta nieczynny pawilon, wyremontowaliśmy go i od stycznia składaliśmy dioramę – relacjonuje mjr Tomasz Ogrodniczuk, kustosz muzeum. - Każda grupa, która będzie zwiedzać Muzeum Broni Pancernej, będzie oprowadzana również po dioramie.
Muzeum Broni Pancernej Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu można zwiedzać tylko w grupach zorganizowanych od poniedziałku do piątku w godzinach 8–14. Zwiedzanie Muzeum jest możliwe po uprzednim ustaleniu terminu z kustoszem - tel. 61 857 51 66. Wstęp do muzeum jest bezpłatny.
Aby zobaczyć więcej zdjęć wystarczy kliknąć w mianiaturkę w galerii poniżej.
Przeczytaj także: |
Makieta bitwy pod Grunwaldem skończona Prace nad makietą jednej z największych bitew w historii Europy dobiegły końca! 5 czerwca dzieło zostanie zaprezentowane poznaniakom. |
Budują imponującą makietę bitwy pod Grunwaldem 15-metrowa makieta z półtora tysiącem figurek średniowiecznych rycerzy walczących pod Grunwaldem powstaje od 2 lat w Poznaniu. |
miejsca, które trzeba odwiedzić, konkurs | 12 czerwca 2010 Poznań - Szczecin - Poznań |
11 czerwca 2010 I LO im. K. Marcinkowskiego | |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?