Rośnie liczba zachorowań na jelitówkę. Szczególnie cierpią na nią dzieci
Wirusowe zakażenie jelitowe, czyli tzw. jelitówka nie jest niczym przyjemnym. Objawia się zwykle wymiotami, biegunką, ogólnym osłabieniem, brakiem apetytu, a nawet gorączką.
Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia, w tym roku liczba osób, które złapały jelitówkę jest znacznie większa, niż w ubiegłym roku. Tylko od stycznia do końca kwietnia w całym kraju odnotowano 13 523 przypadki zachorowań. W analogicznym okresie ubiegłego roku liczba ta była niemal o połowę mniejsza i wynosiła 7 562 przypadki.
Wzrost zakażeń jelitowych spowodowanych wirusami zauważają również poznańscy lekarze.
- Faktycznie, mamy ostatnio trochę więcej infekcji wirusowych, jelitowych. Głownie dotyczy to dzieci. W Poznaniu znów rozhulał się wirus i widzimy napływające fale chorych dzieci w wieku przedszkolnym i wczesno szkolnym - potwierdza Violetta Fiedler-Łopusiewicz, szefowa przychodni Medica Pro Familia w Poznaniu. - To są głównie jelitówki, które objawiają się wymiotami, osłabieniem, temperaturą. Dziecko jest osowiałe, może być płaczliwe i nie ma apetytu - dodaje.
Lekarze z Poznania też zauważają więcej chorych
Lekarka rodzinna zwraca uwagę, że w przypadku zakażonych dzieci może pojawić się poważny problem, jakim jest niechęć do przyjmowania płynów.
- Te dzieci nie chcą pić. Trzeba na to szczególnie zwracać uwagę, bo te objawy występują bardzo szybko, a mogą prowadzić do odwodnienia organizmu - ostrzega Fiedler-Łopusiewicz.
Z relacji lekarzy wynika, że występujące ostatnio zachorowania nie są na tyle poważne, by dzieci musiały trafiać do szpitala.
- Regularnie trafiają do nas dzieci z nieżytami jelitowo-żołądkowymi, ale nie zauważyliśmy znaczącego wzrostu tej grupy pacjentów - potwierdza dr Ewelina Gowin z oddziału zakaźnego w Wielkopolskim Centrum Pediatrii.
Nie oznacza to jednak, że można bagatelizować objawy jelitówki u dzieci. Jak tłumaczy Violetta Fiedler-Łopusiewicz, trzeba obserwować dziecko.
- U tak małych pacjentów hipowolemia może nastąpić bardzo szybko i wtedy dziecko powinno dostać kroplówkę. Dlatego apeluję do rodziców, żeby zwracali uwagę czy dziecko przyjmuje płyny i czy oddaje mocz - mówi lekarka rodzinna.
- Ale poza tym, płyny i probiotyki - to w zupełności wystarczy. Organizm sam się obroni i choroba minie po dwóch, trzech, maksymalnie czterech dniach - dodaje.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected].
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?