16-osobowa rodzina z Tarnowa Podgórnego została bez dachu nad głową. W końcu mogą odetchnąć z ulgą! To zasługa wielu osób

Rodzina Mielcarków z Tarnowa Podgórnego czekała na tę chwilę wiele miesięcy. Wkrótce dach ich kamienicy będzie gotowy.

- Dach jest prawie zrobiony. W tej chwili w ogrodzie leży dachówka, która lada dzień ma zostać założona

- mówi Jacek Mielcarek.

Czytaj też: 16-osobowa rodzina z Tarnowa Podgórnego została bez dachu nad głową. Wszyscy ruszyli z pomocą. "Prace posuwają się w niesamowitym tempie"

16-osobowej rodzinie pomogło wiele osób. Do dziś wnętrze ich domu mogło być zalewane przez deszcz, gdyby nie zaangażowanie Jadwigi Emilewicz, byłej wicepremier w rządzie PiS oraz Politechniki Poznańskiej.

- Udało się to dzięki Politechnice Poznańskiej, która wciągnęła nas pod skrzydła swojej fundacji. Z kolei pani Jadwiga Emilewicz pomogła nam uzbierać środki na dach, czyli około 100 tys. złotych

- dodaje Jacek.

- Co ważne, święta Bożego Narodzenia spędziliśmy spokojnie, bo wtedy woda już nigdzie nie leciała

- mówi.

Budowa dachu to dopiero początek. Potrzeby rodziny Mielcarków są znacznie większe. Wnętrze kamienicy zostało w dużym stopniu zalane. Najwyższe piętro domu, w którym z żoną i dwójką dzieci zamieszkiwał Jacek, zostało doszczętnie zniszczone. W złym stanie jest też niższe piętro.

- Niektóre pokoje mają ślady pleśni

- wskazuje Jacek.

Konieczny jest więc remont. Ten wyceniono na kolejne 100 tys. złotych. Osoby, które chciałyby wesprzeć rodzinę Mielcarków, mogą zrobić to za pośrednictwem portalu pomagam.pl. Tam została uruchomiona zbiórka pieniędzy.

LINK DO ZBIÓRKI: TUTAJ

Rodzina Mielcarków mieszkająca od 10 lat w kamienicy w Tarnowie Podgórnym postanowiła wyremontować dach, który pokryty był eternitem. Na ten cel wzięli wspólnie 84 tys. złotych kredytu, z czego 34 tys. złotych miało zostać przeznaczone na materiały budowlane. Jak się okazało sama płyta warstwowa, której założenie polecił rodzinie dekarz, kosztowała 40 tys. złotych.

Podczas remontu dachu, który rozpoczął się pod koniec czerwca, doszło do zalania domu.

- Od samego początku niestety ekipa dekarzy pracowała bardzo słabo, od końca czerwca do końca sierpnia wciąż nie skończyli dachu. Bywało tak, że nie było ich nawet po kilka tygodni, podczas których każdy deszcz zalewał nam dom

- wspominał Jacek Mielcarek.

Niedługo po tym wykonawca zszedł z budowy, zostawiając rodzinę bez dachu nad głową. Wówczas okazało się, że nie można było tak po prostu dokończyć prac. Inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że konstrukcja jest źle wykonana. Trzeba było wszystko rozebrać i zacząć od nowa. Mielcarkowie na remont wydali wszystkie pieniądze - i tak przekroczyli wtedy wydatki o 30 tys. zł.

Dzięki pomocy i zaangażowaniu wielu osób udało się i Mielcarkowie mogą spać spokojnie, nie martwiąc się, że ich dom znów będzie zalewany.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

Obserwuj nas także na Google News