22 punkty Fliegera, a PBG Basket i tak przegrał

Po trzech meczach i trzech porażkach poznańscy koszykarze mieli wreszcie wygrać w ekstralidze. Zadanie nie wydawało się takie proste - Polpharma rozpoczęła sezon od trzech zwycięstw i do Poznania przyjechała z apetytem na następne.

Początek meczu to seria błędów po obu stronach. PBG Basket prowadził najpierw 8:4, a później 10:6, choć już w tym momencie wynik powinien być wyższy, ale poznaniacy nie potrafili wykorzystać licznych błędów rywali. Mimo to były powody do optymizmu, bo Polphrma zaczęła ten mecz naprawdę fatalnie.

Niestety, gra szybko się wyrównała, a m.in. dzięki rzutom za trzy punkty Jacka Sulowskiego (byłego gracza poznańskiej drużyny) i Pawła Kowalczuka goście wygrali pierwszą kwartę 17:12.

Tak niski wynik nie wskazywał, że oto dziś w Arenie zobaczymy prawdziwą koszykarską kanonadę, która zaczęła się właśnie od drugiej kwarty. Miała na to wpływ fatalna gra w obronie poznaniaków, przez co goście wyszli nawet na 14-punktowe prowadzenie. Wtedy swój popis rozpoczął Marcin Flieger, który najpierw wykorzystał dwa rzuty osobiste, a po chwili akcją, w której był faulowany dołożył jeszcze trzy kolejne punkty. Pięć "oczek" dorzucił Tomasz Smorawiński i zrobiło się już tylko 31:33. Końcówka kwarty jednak znowu dla Polpharmy, która po dwudziestu minutach prowadziła 50:41.

Alex McLean zdobył dziś 11 punktów, a mógł znacznie więcej.

W trzeciej kwarcie na moment przebudził się Joel Jones-Camacho i poznanaicy zdołali dojść rywali na odległość trzech punktów, ale po raz kolejny Polpharma rozwiała złudzenia zawodników Eugeniusza Kijewskiego w ostatnich minutach kwarty.

Na 10 minut przed końcem przyjezdni prowadzili już 16 punktami i w pełni kontrolowali przebieg spotkania. Jedynym poznaniakiem, który próbował to zmienić był fenomenalnie tego dnia dysponowany Flieger, który łącznie zdobył w tym meczu aż 22 punkty.
- Nie przypominam sobie, abym kiedyś w oficjalnym meczu zdobył aż tyle punktów - przyznawał po meczu w rozmowie z MM Poznań, Marcin Flieger.

To zresztą w ogóle był mecz, w którym lepiej od obcokrajowców spisali się Polacy. Zawiódł przede wszystkim Miah Davis i Joel Jones-Camacho, którzy ciągle nie są w pełni zdrowi. Ostatecznie PBG Basket Poznań przegrał z Polpharmą 82:97.
- W obronie zagraliśmy katastrofalnie. Gdybyśmy w każdym meczu zdobywali po 80 punktów to w porządku, ale przeciwnicy muszą wtedy rzucać poniżej tej granicy - przyznawał po meczu Flieger.

Czwarty mecz i cwarta porażka - trudno o dobre nastroje w drużynie.

- Byliśmy mijani w sytuacjach jeden na jeden, to niedopuszczalne. Trzeba przemyśleć sytuację kadrową, bo to nie może tak dalej wyglądać - powiedział Eugeniusz Kijewski. - Przydałby nam się teraz tydzień wolnego, ale następny mecz gramy już za trzy dni - dodał trener PBG Basket i przyznał, że być może w sobotnim meczu ze Zniczem Marcin Flieger dostanie szansę gry w pierwszej piątce.
PBG Basket Poznań - Polpharma Starogard Gdański 82:97
Kwarty: 12:17, 29:33, 19:26, 22:21

PBG Basket Poznań: Marcin Flieger 22, Bobby Brannen 12, Alex McLean 11, Rafał Bigus 10, Joel Jones-Camacho 10, Wojciech Szawarski 9, Tomasz Smorawiński 5, Miah Davis 3, Paweł Mowlik 0, Grzegorz Radwan 0, Adam Metelski 0.

Polpharma Starogard Gdański: Michael Hicks 19, Mujo Tuljkovic 18, Courtney Eldridge 17, Erick Barkley 11, Jacek Sulowski 11, Paweł Kowalczuk 6, Wojciech Żurawski 6, Nejc Glavas 4, Eric Coleman 3, Jacek Jarecki 2, Jarosław Drewa 0, Marek Drewa 0.

Meczom PBG Basket towarzyszy konkurs MM Poznań - "Supertyper Koszykarski". Oto wyniki 2. kolejki.