Na przełomie czerwca i lipca 2013 roku 80-letnia kobieta zgłosiła poznańskim policjantom kradzież biżuterii o wartości 14 tys. złotych. Skradziono obrączkę i pierścionki, w tym jedną z brylantem. Kobieta na początku twierdziła, że okradła ją adoptowana wnuczka. Jednak po przesłuchaniu, okazało się, że wnuczka nie miała z tym nic wspólnego.
29 grudnia ta sama kobieta padła ofiarą kolejnej kradzieży. Tym razem zgłosiła stratę biżuterii o wartości 25 tys. złotych. Łupem złodzieja padł złoty zegarek wyceniony przez pokrzywdzoną na 20 tys. zł i łańcuszek z wisiorkiem o wartości 5 tys. zł. Podejrzenia padły na adoptowanego wnuczka kobiety. Początkowo przeszukanie jego mieszkania nic nie dało. Jednak policjanci się tym nie zrazili. W końcu odnaleźli mężczyznę na poznańskich działkach. Podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży i wskazał dwa lombardy w których zastawił złote precjoza.
Dociekliwi funkcjonariusze zapytali wnuczka, czy nie wie przypadkiem czegoś na temat wcześniejszej kradzieży w mieszkaniu swojej babci. Pobyt na komisariacie odświeżył najwyraźniej jego pamięć, bo przyznał się również i do niej. Skradzioną wcześniej biżuterię również zastawił w lombardach.
Za kradzież grozi podejrzanemu do 5 lat więzienia. Wobec mężczyzny zastosowano policyjny dozór.
Trwa okres lęgowy bocianów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?