Kilka minut po godz. 11 w środę, na antenie Polskiego Radia Szczecin rozlega się komunikat prosto z Brazylii: „Widzieliśmy Olka z plaży Praia Arpoeiras w Acarau! jest w odległości ok. 600m, zmierza do ujścia rzeki, by bezpiecznie dobić do brzegu! szacujemy, ze to kwestia 2 godzin! czekamy w głębi lądu, w małym porcie rybackim.”
Tym samy już wiadomo, że pochodzący z Poznania 65-letni Aleksander Doba oficjalnie został pierwszym człowiekiem na świecie, który samotnie przepłynął Atlantyk kajakiem – z kontynentu na kontynent, bez żadnego wsparcia, jedynie przy pomocy siły własnych rąk.
Wszystko zaczęło się o godz. 14.30, 26 października 2010 roku kiedy to wypływając z portu w Dakarze (Senegal) na poświęconej wyprawie stronie internetowej Aleksander napisał „moja wyprawa już się zaczęła”. Od tego momentu zdany na samego siebie, zmagając się z żywiołami natury, własną psychiką i słabościami wiosłował po wodach Oceanu, zmierzając uparcie do celu – Fortalezy (Brazylia).
Mimo niesprzyjających wiatrów uparcie spychających go na zachód, przeciwnych prądów, ogromnego zmęczenia i wyczerpania. W środę, 2 lutego 2011 roku dopłynął do celu!
Choć początkowo miał dopłynąć do Fortalezy, to ze względu na warunki atmosferyczne metę osiągnął w wiosce rybackiej Acarau. Na brzegu naszego rekordzistę powitał Jacek Junosza-Kisielewski, ambasador RP w Brazylii.
Czytaj także: |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?