Ambasadorowie opowiadali o powodach, dla których zdecydowali się pełnić tę funkcję właśnie dla Poznania, zaprezentowali także swoje pomysły na wsparcie starań miasta o ten tytuł.
Wielokulturowość, detal i szalony urok
- Zawsze miałem pretensje do Poznania o niedostatek kultury - mówił Filip Bajon. - O to, że miasto nie wykorzystuje swego potencjału, to przecież jedno z najładniejszych miast w Polsce, nie wiem, czy nie najładniejsze. Powinniśmy postawić na wielokulturowość, przecież tu są tradycje niemieckie, polskie, żydowskie.
Dobrym pomysłem byłby zdaniem Filipa Bajona festiwal teatralny polsko-niemiecki, reżyser proponuje też "podkradanie" dobrych pomysłów i imprez z innych miast.
- Proponuję zrobienie z Poznania stolicy teatralnej, bo filmowej się nie uda - przekonywał. - Ściągnąć festiwal z Kalisza i stanąć na głowie, by Camerimage przyjechał do Poznania. Bardziej promować festiwal Malta.
Zdaniem reżysera warto sięgać do historycznych korzeni, jak początków państwa polskiego i Mieszka I, ale może Poznań powinien nawiązywać także do nowszej historii, tej polsko-niemieckiej.
- Bo czy takie dalekie sięganie w historię jest atrakcyjne? Nie wiem - zastanawiał się Bajon. - To sami sobie musicie odpowiedzieć.
Ryszarda Horowitza urzekły poznańskie detale architektoniczne. I to właśnie na nie jego zdaniem warto zwrócić uwagę promując miasto jako Europejską Stolicę Kultury.
- Moje pierwsze wspomnienie o Poznaniu wiąże się z targami, na które przywiózł mnie ojciec - wspomina wielki fotografik. - Zachwycałem się wtedy zdobyczami Zachodu... Teraz to miasto ma dla mnie szalony urok, jest piękne, oryginalne i ma bardzo dużo do zaoferowania.
Dzielnica to podstawa
Andrzej Maleszka z kolei uważa, że stolica Wielkopolski jest miastem, które się najbardziej docenia wówczas, gdy się z niego wyjeżdża. A im dłużej jest się poza Poznaniem, tym bardziej chce się tu wrócić.
- Poznań jest miastem dzielnic, bardzo ściśle określonych, pięknych architektonicznie, to ogromny walor - wyjaśniał. - Jest też doskonałym tłem do magicznych zdarzeń społecznych, artystycznych. I koniecznie powinniśmy walczyć z łatką ponurego miasta.
Zdaniem reżysera warto by reklamować Poznań jako miasto, które jest doskonałą scenografią dla filmów.
- Na przykład studio Barrandov wydaje regularnie albumy o tym, jak fajnie jest kręcić filmy w Pradze - wyliczał Andrzej maleszka. - Może warto by pomysleć o czymś takim także w Poznaniu?
Jednak miarą kultury jest dla reżysera "Magicznego drzewa" to, jak się w mieście traktuje dzieci. Bo to z mądrych dzieci wyrastają mądrzy dorośli.
- Moi znajomi przyjechali do Poznania z pięciolatkiem i zabrali go do Zoo, w któym dziecko nic nie zobaczyło - opowiadał reżyser. - Dlaczego? Bo płot sięgał powyżej poziomu wzroku dziecka. Może od takich drobiazgów powinno się zacząć?
Magiczne miejsca do szczególnej promocji
Każdy z twórców ma też w Poznaniu swoje własne magiczne miejsca, które - ich zdaniem - są niedocenione, a warte wypromowania. Dla Filipa Bajona takim miejscem są okolice Wzgórza Przemysła.
- Choćby ulica Ludgardy, ma unikalny, tajemniczy urok - mówił. - Niepowtarzalną częścią jest też zabudowa dzielnicy pałacowej, nigdzie w Europie czegoś takiego nie widziałem. Może ta architektura jest nieco ciężka, ale piękna, ma taki swoisty, groźny powab. I koniecznie odbudujcie Dworzec Letni, błagam was!
Zdaniem Andrzeja Maleszki koniecznie trzeba wypromować Jeżyce.
- To bardzo niezwykły obszar na skalę ogólnopolską - wyjaśniał reżyser. - I nie tylko architektonicznie, ale także społecznie i kulturowo. Promocja pani Musierowicz i jej książek wiele dała, ale jeszcze nie są tak znane, jak powinny. I skoro przebudowuje się dworzec PKP, to może warto by pomyśleć o zrobieniu tam przestrzeni do prezentacji artystycznych, bo to przecież miejsce pierwszego zetknięcia z miastem.
Ryszard Horowitz kilka albumów o Poznaniu pokazał swoim amerykańskim przyjaciołom.
- Wywarły niesamowicie pozytywne wrażenie, piękno miasta, architektury - opowiadał. - Ich reakcja była taka, że sami nie wiemy, co posiadamy...
Wielki fotografik już w czerwcu rozpocznie sesję fotograficzną Poznania. Będą to zdjęcia i z powierzchni ziemi, i ze śmigłowca. Będą także docenione za wyjątkowy urok poznańskie detale.
- Chcę pokazać Poznań osobisty, oryginalny - mówił. - Czegoś takiego jeszcze nie robiłem, nie jestem znawcą architektury... Ale jestem optymistą i liczę, że uda się wyciągnąć te detale, pokazać nawet tutejszych ludzi w inny, oryginalny sposób.
wystawa pod patronatem MM Moje Miasto Poznań | Juwenalia 2010 w Poznaniu wydarzenia, koncerty, imprezy |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?