Wyjąwszy "Planetę Lem", nie premiery jednak zadecydowały o obliczu tegorocznej edycji festiwalu. Ton nadały mu przede wszystkim "Godzina osiemnaście", "Komunistożerca", "Nangar Khel" i pokazywane w ramach imprez towarzyszących przedstawienie pt. "Bańka mydlana". Wszystkie podejmują tematykę palącą: morderstwa polityczne w Rosji, czyli śmierć na zamówienie, rozliczenie z NRD, wydarzenia na misji pokojowej w Afganistanie, konflikt izraelsko-palestyński połączony z miłością gejowską i manipulacją mediów...
Teatr zaangażowany politycznie, odwołujący się do dokumentów, oparty na prawdziwych historiach, budzi przede wszystkim emocje, dotyka najczulszych strun odbiorów, bo opowiada o czymś, co realnie istnieje, co można sprawdzić. Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy artyści poddają dokumenty zabiegom artystycznym. Udało się to bardzo dobrze twórcom z niemieckiego Teatru Norton Commander, mniej natomiast Ad Spectatores z Wrocławia. Ale tylko moskiewski Teatr Doc. w tym gronie zminimalizował teatralność do aktora wypowiadającego cudzy tekst. Siłą takiego teatru jest właśnie aktorstwo.
"Bańka mydlana" czy "Art. 182 ust. 1-3 kc" nie wprost odwołują się do faktów, ale powstały również z inspiracji tematami, które pojawiają się w debacie publicznej, budzą skrajne emocje. "Art. 182 ust. 1-3 kc" ociera się o kabaret, "Bańka mydlana" jest widowiskiem multimedialnym. Inaczej być nie mogło, skoro wyrasta z tematyki medialnej.
Mocne spektakle polityczne przytłumiły przedstawienie Teatru Zielony Wiatrak pt. "Co pan na to panie Freud?"
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?