Wprawdzie likierów wywodzących się od oryginalnej Benedyktynki nie brakuje w całej Europie, jednak każdy z nich smakuje zupełnie inaczej - bo ma zupełnie inny skład. Początki likieru sięgają 1510 roku, kiedy to włoski mnich Bernardo Vincelli sporządził wyjątkową miksturę z rumu, ziół i korzeni. Od tego czasu mnisi udoskonalali recepturę, wzbogacając ją o dodatek lokanych ziół i przypraw - dzięki temu dziś każda z Benedyktynek w Europie smakuje zupełnie inaczej i ma inne właściwości.
W Polsce jedynym miejscem, w którym powstaje Benedyktynka według oryginalnej receptury z XVI wieku, jest klasztor benedyktynów w Lubiniu niedaleko Kościana. Skład likieru jest oczywiście objęty tajemnicą - wiadomo jedynie, że kompozycję ziołową, na bazie której powstaje, tworzy 21 ziół. Ale skład i proporcje mieszanki zna jedynie dwóch braci. Jednak ojciec Patryk Ostrzyżek, odpowiedzialny w klasztorze za nalewkę, chętnie uchyla rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o historię produkcji likieru.
- Pierwotnie Benedyktynkę wyrabiano z ziół, które sprowadzano z zagranicy - wyjaśnia. - Jednak ponieważ była to kosztowna operacja, a zioła nie zawsze docierały na czas, to z czasem recepturę modyfikowano, wzbogacając ją o miejscowe rośliny, przy okazji poprawiając i zmieniając nieco smak. Tak właśnie powstała wielkopolska Benedyktynka.
Wcale nie było łatwo odtworzyć oryginalny przepis na likier. Kasacja zakonu w czasach zaborów, a później dwie wojny światowe sprawiły, że bogata biblioteka zakonna została zniszczona - w tym tajny przepis. Udało się go odtworzyć po wielu próbach - i był to iście benedyktyński trud... Ale za to teraz smakosze mogą spróbować Benedyktynki w dwóch wersjach: mocniejszej ekskluzywnej, z 45 procentami alkoholu, i klasycznej, półsłodkiej, która ma tylko 32 procent.
Jednak to nie tylko wyjątkowy smak stanowi o zaletach tego trunku. Znacznie bardziej istotne są jej właściwości lecznicze.
- Dobrze działa na samopoczucie: stres i bezsenność. A leczniczo wspomaga procesy trawienne, zwłaszcza po ciężkich i obfitych posiłkach - wylicza ojciec Patryk. - Warto więc sięgnąć po kieliszeczek Benedyktynki po rodzinnym biesiadowaniu przy suto zastawionym stole. Benedyktynka sprawdza się też w chorobach wrzodowych, bólach żołądka, a nawet grypie żołądkowej.
Benedyktynka jest także doskonałym dodatkiem do koktajli i ... przyprawą do potraw.
- Kurczak w benedyktynce, pasztet ostrzeszowski, żeberka z benedyktynką - wylicza ojciec Patryk. - Dodatek Benedyktynki dodaje korzennego posmaku i zaostrza smak dania.
Jednak mimo że jest tak doskonała, to pijąc mimo wszystko nie należy przesadzić z ilością. Bo - jak zauważył ojciec Patryk - każde, nawet najlepsze lekarstwo w nadmiarze szkodzi. Zwłaszcza że wśród rozlicznych zalet Benedyktynki nie ma leczenia kaca...
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?