Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BUŁGARSKA - Dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego" przeprowadził inspekcję stadionu

Maciej Roik
Na placu pod trzecią trybuną cały czas trwają zaawansowane roboty budowlane
Na placu pod trzecią trybuną cały czas trwają zaawansowane roboty budowlane Maciej Roik
Są pokazy dla dziennikarzy, drzwi otwarte dla wszystkich, ale jak wygląda budowa poznańskiego stadionu, gdy nikt nie „patrzy na ręce” budowniczym? Postanowiliśmy to sprawdzić. Przy okazji zobaczyć też, jak strzeżona jest największa budowa w Poznaniu.

Choć są ochroniarze, którzy mogą zapytać „kim jesteś?” zawsze, okazuje się, że kamizelka odblaskowa i kask to wystarczająca przepustka dla dziennikarza, który chce się dostać na budowę. A gdy już się na nią dostanie... całość zapiera dech. Z jednej strony jest potężny rozmach, z drugiej niewielkie kolorowe postacie, które wykonują z pozoru drobne czynności. Jednostka na obiekcie ginie, ale przemnożona przez kilkaset sprawia, że efekty widać z tygodnia na tydzień. Przykładem jest murawa. Kilka dni temu była zrywana, a wczoraj trwało jej ostatnie „docinanie”. Podobnie jest na całym obiekcie.

Przyglądając się postępom prac, okazuje się, że zapewnienia o tym że wszystko idzie „pełną parą”, są faktem. Liczba pracowników, ciężkiego sprzętu budowlanego i miejsc, w których toczą się prace, przekonuje, że to wszystko może się udać. Zakończenie robót na obiekcie powinno się odbyć zgodnie z planem, czyli do czerwca tego roku.

Brnąc po kostki w błocie przy pierwszej trybunie, należy przede wszystkim uważać na ciężkie samochody. Jedne przywożą żwir i rusztowania, inne wyjeżdżają puste. Aby je ominąć, trzeba skręcić w prawo, a tam jest początek stadionu. Plomba, czyli zabudowany narożnik przy „jedynce”, przejście pod trybunę i wykańczane wnętrza. Widać, że coś się zaczyna, ale na efekty trzeba będzie jeszcze zaczekać. Jest styropian, poukładane płyty gipsowe i elementy wentylacji. Wszystko leży, czekając na swoją kolej.

Można wejść na samą górę, albo dołem próbować się przedostać na murawę. Postanawiam najpierw pójść na boisko. Przy płycie „niewielkie” dźwigi pracują obok trybun, a nad głową widnieje potężna sieć stalowych konstrukcji. Zadaszenie jest duże, ale czy to możliwe, żeby ważyło kilka tysięcy ton? Tak mówią liczby.

Jak się okazuje, pracownicy budowy to jedna wielka rodzina. Przekonuję się o tym przy „dwójce”. Jeden z nich, zapytany jak się dostać na górę trybuny, doradza po koleżeńsku. – Nie idź przez błocko, tylko furtką. Ta jest zawsze otwarta  – podpowiada, wskazując palcem.

Jak mówi, tak robię, tym samym dostając się na drugą trybunę. Tu sporo zrobiono. W tej chwili najwięcej pracy pochłaniają zakładane od zewnątrz membrany dachowe.

Największe wrażenie robią prace, toczące się przy trzeciej trybunie. Wewnątrz jest zakładana instalacja i stawiane są ścianki działowe. Od zewnątrz trwa montowanie membran. Pracownik w uprzęży górskiej wisi przy betonowej kolumnie, montując ją kawałek po kawałku. To, co uderza pod budowanymi trybunami, to liczba miejsca. Wraca też pytanie, czy miasto poradzi sobie z zagospodarowaniem całości i w efekcie zmiany stadionu w rentowny biznes? Z odpowiedzią na to pytanie trzeba jednak zaczekać.

Na stadionie przekonuję się, że pod trybunami będą nie tylko wielkie powierzchnie pod inwestycje, ale także pomieszczenia, z których będzie można obserwować płytę boiska. Mimo że loże VIP są zaplanowane w trybunie naprzeciwko.

Podstawowe pytanie, jakie sobie zadaję podczas spaceru, to, czy budowa jest bezpiecznym miejscem? Patrząc zza płotu wydaje się, że tak. Idąc wewnątrz, wymijając koparki i ciężarówki, gdy co chwilę coś wisi nad głową, zmienia się zdanie. Dlatego postanawiam, że już wystarczy. Idę w stronę furtki, sam siebie pytając, czy będzie jakaś kontrola. Okazuje się, że w kamizelce i kasku jestem nietykalny. Ochroniarz tylko się uśmiecha i wychodzę.
Budowa na 4+. Zabezpieczenia: do poprawy. Sprawdzimy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: BUŁGARSKA - Dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego" przeprowadził inspekcję stadionu - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto