Co z przejściem przez tory na Dębcu?

Przejście nadziemne, które od lat służyło mieszkańcom Dębca przy ul. Opolskiej, jest w opłakanym stanie. Od pewnego czasu jest już zamknięte i ludzie muszą pokonywać tory przez przejazd kolejowy.

Między torami znajduje się pętla tramwajowa i autobusowa, dlatego ruch pieszy jest tu spory. Wiele osób decyduje się na przejście przy zamkniętych rogatkach, łamiąc prawo, a przede wszystkim narażając swoje życie. Trudno im się jednak dziwić, gdyż przejazd na Dębcu jest zamykany bardzo często.

- Pociągi w tym miejscu jeżdżą dosłownie co chwilę. Codziennie przechodzę przez przejazd, aby dostać się na pętlę tramwajową - mówi pan Michał, który mieszka na ulicy Cedrowej. - Zdarza się również, że pociąg zatrzymuje się na przejeździe i wtedy trzeba przechodzić omijając cały skład, choć są osoby, które przechodzą między wagonami a nawet pod nimi.
Często zamknięte rogatki irytują też kierowców, którzy często muszą tu czekać w długich kolejkach, aż przejazd zostanie otwarty.

Jak zostanie rozwiązany problem, jeszcze nie wiadomo. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być przejście podziemne, ale kiedy ono powstanie i w jakiej formie, na razie nie wiadomo - wbrew temu, o czym donosiły niedawno niektóre media.

- Zarząd Dróg Miejskich na razie rozważa, w jakiej formie powstanie nowe przejsćie - informuje Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy ZDM. - Należy przeprowadzić szczegółowe badania i analizy, aby nie stworzyć zagrożenia dla sąsiadujących budynków.

Jedynie, co na tym etapie prac można powiedzieć na pewno to to, że nowe przejście powstanie, jednak nie przy ul. Opolskiej. Nowe przejście będzie stanowić przedłużenie ul. Czechosłowackiej na odcinku od Łozowej do Świerkowej, bo właśnie tą trasą jeździ najwięcej samochodów.