Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cukrownia Gniezno rozpoczęła strajk

Adam PAWŁOWSKI
Pracownicy cukrowni Gniezno podjęli decyzję o strajku okupacyjnym. Protestują w ten sposób przeciwko niewypłacaniu im od dwóch miesięcy wynagrodzeń. Cukrownia jest obecnie zadłużona na kwotę ponad 90 mln zł i w ...

Pracownicy cukrowni Gniezno podjęli decyzję o strajku okupacyjnym. Protestują w ten sposób przeciwko niewypłacaniu im od dwóch miesięcy wynagrodzeń.

Cukrownia jest obecnie zadłużona na kwotę ponad 90 mln zł i w każdej chwili grozi jej bankructwo.

Wczoraj do cukrowni Gniezno przyjechał wicewojewoda wielkopolski Włodziemierz Wilkanowicz. Z zaproszenia cukrowników nie skorzystał prezes Poznańsko - Pomorskiej Spółki Cukrowej Jerzy Kruszyński.

- Wicewojewoda obiecał nam pomoc - mówi Jan Grzejdziak, przewodniczący NSZZ Pracowników Cukrowni Gniezno. - Jeśli jednak w najbliższym czasie nie dojdzie do pozytywnego rozwiązania pójdziemy pieszo z Gniezna do Poznania, aby złożyć pod Pomnikiem Poznańskiego Czerwca kwiaty i w ten sposób zamanifestować naszą sytuację - dodaje Jan Grzejdziak

Umowa pod zastaw

O przyczynę zaistniałej sytuacji zapytaliśmy także posłankę AWS Elżbietę Barys, która zajmuje się sprawą prywatyzacji cukrowni z grupy kalisko-konińskiej do której także należy Gniezno.

- Umowy dla pracowników są przygotowane. Niestety prezesi (w trudnej sytuacji jest także cukrownia Witaszyce) nie chcą zrealizować zobowiązań wobec holdingu czyli podpisać umowy zastawnej na limit produkcji cukru - mówi poseł AWS Elżbieta Barys.

- Prezes Tomasz Miara nie zrobi tego, bo nie ma zgody Rady Nadzorczej - mówi Jan Grzejdziak
Gdyby doszło jednak do takiej sytuacji skomplikowałoby to jeszcze bardziej prywatyzację 5 cukrowni z grupy kalisko-konińskiej.

W przypadku sprzedaży limit powinien być przekazany inwestorowi zewnętrznemu czyli niemieckiej grupie Pfeifer und Langen

Batalia o limity

Limit produkcji cukru to rzecz najważniejsza w całej batalii w o powołanie Krajowej Spółki Cukrowej. Nikt nie przyznaje się, że nie warto utrzymywać starych i mało wydajnych zakładów. Właściciele utraciliby prawo do wytwarzania tzw. kwoty A - czyli ilości cukru, jaką mogą sprzedać w kraju.

Mając jak najwięcej zakładów można po pewnym czasie nierentowne cukrownie zamknąć i limit przenieść do innej wydajniejszej i bardziej rentownej cukrowni, a według zapisów nowej Ustawy Cukrowej każdy z producentów dostanie taką kwotę A, jaką produkował w ostatnich trzech latach.

Poseł Elżbieta Barys uważa, że limit powienien pozostać w polskich cukrowniach
- W takiej sytuacji inwestor płaci zobowiązania, które wynikają z tej umowy i wtedy dostaje limit. Pieniądze należą się chyba Skarbowi Państwa, dlaczego mamy martwić się o inwestora.

- Nikt nie kupi cukrowni, która nie ma limitu - mówi Janusz Pierun pełnomocnik na Polskę firmy Pfeiffer und Langen.
- W całej tej sprawie zapomina się o tym, że nasza firma będzie właścicielem 51 proc. udziałów. Jeśli ktoś więc prowadzi takie działania to robi to ze szkodą dla Skarbu Państwa do którego należy reszta udziałów.

Dla innych

- Dzisiejsze problemy cukrowni wynikają z tego, że swój ubiegłoroczny limit cukrownia Gniezno przekazał do cukrowni Pfeiffer und Langen w Środzie Wlkp. - mówi Elżbieta Barys.

Cukier był wprawdzie produkowany w Gnieźnie ale na zasadzie usługi zleconej przez niemiecką firmę. Zakład otrzymał za niego tylko cenę minimalną i nie wyprodukował cukru, który mógłby sprzedawać dla pokrycia własnych kosztów.
- Nie było innej możliwość - mówi Jan Grzejdziak. - Wtedy potrzebne były środki aby rozpocząć kampanię.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto