Tak przynajmniej uważa większość radnych, którzy większością głosów (18 - za, 6 – przeciw, 7 – wstrzymujących się) zdecydowała we wtorek o podjęciu uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Zgodnie z deklaracjami miejskich urzędników taki plan doprowadzi do likwidacji budki z kurczakami i postawieniu w tym miejscu kamienicy.
O to właśnie od 10 lat stara się Dariusz Bąkowski, właściciel działki, który właśnie niedawno otrzymał decyzję o warunkach zabudowy swojego terenu. Teraz obawia się, że przystąpienie do opracowania planu zagospodarowania wstrzyma warunki zabudowy. Również wielu radnych nie rozumie, dlaczego – skoro decyzja zabudowy została wreszcie wydana, to trzeba zacząć pracować nad planem tylko dla tej jednej działki.
Czy ten plan jest potrzebny?
– Jestem gotów uwierzyć panu Bąkowskiemu, że skoro od tylu lat starał się o wydanie warunków zabudowy, to teraz zechce swoją kamienice postawić – argumentował Michał Grześ. – Może lepiej zaczekać do końca terminu określonego w decyzji i jeśli pan Bąkowski nie wystąpi w tym czasie o zgodę na budowę, to wtedy opracowywać plan.
Emocje starał się uspokajać Wojciech Kręglewski, przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej.
– Ten plan uwolni pana Bąkowskiego od decyzji urzędników – mówił radny Kręglewski. – Teraz to Rada Miasta określi warunki, na jakich ten teren będzie można zabudować.
Deklarował również, że sam dopilnuje, aby przyjęcie uchwały nie wpłynęło na losy decyzji o wydaniu warunków zabudowy.
- Panie Kręglewski! Proszę przestać karmić radnych paką! – emocjonalnie odpowiadał mu Dariusz Bąkowski. – 10 lat starałem się o wydanie tych warunków zabudowy i nie mam przekonania, że ten plan umożliwi mi budowę zgodnie z nimi.
Nie wszyscy równi wobec prawa?
Nie obyło się bez wylewania żalów i oskarżeń pod adresem prezydenta Grobelnego.
- Mieszkańcy miasta! Nie dajcie się nabrać, że to wina właściciela działki, że właśnie tak, a nie inaczej ona wygląda – apelował Szymon Szynkowski vel Sęk. – To nie jest wojna pana Bąkowskiego z prezydentem Grobelnym, a wojna prezydenta Grobelnego z panem Bąkowskim.
Dopytywał się także, dlaczego miejscy urzędnicy dzielą inwestorów na „kooperatywnych”, którzy mogą budować na ratajach i „niekooperatywnych”, z którymi miasto nie chce współpracować.
- Gdyby miasto kierowało się zasadami prawa to pan Bąkowski dawno już by postawił w tym miejscu swoją kamienicę – przekonywał radny Szynkowski vel Sęk, przewodniczący Komisji rewizyjnej Rady Miasta.
Radny Michał Grześ odsyłał wszystkich do protokołów Komisji Rewizyjnej, w których opisane są wszystkie nieprawidłowości, jakich miasto miało się dopuścić przy wydawaniu decyzji w sprawie spornej działki.
- To czyta się jak książkę sensacyjną – przekonywał.
Koniec awantur czy początek następnych?
Ostatecznie radni zgodzili się przystąpić do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla tej jednej działki przy Kupcu Poznańskim.
- Decyzja o warunkach zabudowy, jaką otrzymał pan Bąkowski jest dalej ważna i może według niej starać się o wydanie zgody na budowę – przekonywał wiceprezydent Jerzy Stępień.
Czy wtorkowa decyzja Rady Miasta ułatwi czy też utrudni zaprowadzenie porządku na działce w centrum Poznania? Wkrótce się o tym przekonamy.
Mój Modny Poznań serwis specjalny | 7 CUDÓW POZNANIA Weź udział w plebiscycie | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygra |
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?