20 proc. pacjentów na całym świecie mają fobię na punkcie wizyty u stomatologa, 40 proc. nie odczuwa tak silnych lęków, jednak się boi i nie idzie do dentysty. Tyle mówią statystyki. A najbardziej boimy się bólu. Paradoksalnie, z wizyty u stomatologa najczęściej tylko pamiętamy ból zadawany nam przy… znieczuleniu!
- Problemem nie jest igła, tylko ręka lekarza wykonującego znieczulenie – wyjaśnia dr Mark Hochman, zastępca profesora ds. klinicznych w Szkole Stomatologicznej Uniwersytetu Nowojorskiego. – Większość stomatologów uważa, że są w stanie wykonać znieczulenie bezboleśnie, że są aż tak doskonali, jednak to nieprawda.
Dr Hochman, z pochodzenia Polak, gdy został dentystą zaczął się zastanawiać, dlaczego tak bardzo się boimy wizyty u stomatologa. – Wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest kwestia kosztów, tylko humanistycznego podejścia do pacjenta, dlaczego narażamy na cierpienie ludzi, którym chcemy pomóc – wspomina dr Hochman. – Zacząłem się zastanawiać jak podawać znieczulenie, żeby nie bolało.
W ten sposób narodził się pomysł The Wand – sytemu, który od kilku lat przebojem wszedł go gabinetów stomatologicznych na całym świecie, a także w Polsce zyskuje coraz większą popularność – używany jest już w około 900 gabinetach. The Wand to sterowany mikrokomputerowo system, który pozwala na zastosowanie znieczulenia w sposób zupełnie bezbolesny i całkowicie bezpieczny.
- To system komputerowy steruje szybkością podawania leku znieczulającego oraz ciśnienia, które powstaje w ciele pacjenta – wyjaśnia dr Hochman. - Posiada bardzo cienką igłę, która umożliwia wprowadzenie znieczulenia dokładnie w miejscu w którym jest potrzebne
Ból pojawia się wtedy gdy do tkanki miękkiej wtłaczany jest lek. Rozpycha je wtedy i dlatego znieczulenie aplikowane w tradycyjny sposób strzykawkami tak bardzo boli pacjenta.
- Jeżeli bardzo szybko nadmuchamy balon, to może po prostu pęknąć – obrazowo tłumaczy dr Hochman. – Jeśli zrobimy to bardzo powoli, to nie tylko nadmuchamy cały balon, ale osiągnie on także większe rozmiary.
System komputerowy The Wand tak definiuje prędkość i ciśnienie podawanego środka, że są poniżej progu powstawania bólu. System można stosować nie tylko w stomatologii, ale także do znieczuleń w całym organizmie oraz do podawania leków.
Przez 10 lat – od chwili pierwszych prób klinicznych system na swoim koncie ponad 40 milionów znieczuleń. Jest coraz popularniejszy także w Polsce.
- Jeśli ktoś by chciał kupić samo urządzanie to jest to koszt ok. 8 tys. zł. Jak na stomatologię jest to wyjątkowo niewiele – mówi Wojciech Feć, z firmy FMdentat, polskiego dystrybutora The Wand. - Można The Wand mieć nawet za 1 zł, pod warunkiem podpisania umowy na stosowanie akcesoriów jednorazowych.
Sama cena środka znieczulającego i jednorazowej końcówki to około 10 zł.
Co zrobić, by pacjenci w całej Polsce przestali się bać bólu podczas wizyty u stomatologa? Zdaniem specjalistów z którymi rozmawiamy w czasie XX Środkowoeuropejskiej Wystawy Stomatologicznej odbywającej się na terenach Międzynarodowych Targów Poznańskich, trzeba zacząć już na etapie kształcenia studentów.
W Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej o znieczuleniach uczy się studentów przez cały semestr. W Polsce poświęca się na to półtorej godziny zajęć – mówi Wojciech Feć. - Zaczynamy pilotażowy program nauczania studentów i trzy akademie medyczne w Polsce będą mogły za darmo znieczulać pacjentów metodą The Wand.
Będą to uczelnie medyczne w Krakowie, Bytomie i Łodzi. Poznań się jeszcze nie zgłosił.
Piszemy bajki dla Tomka! Dołącz się do akcji i napisz własną opowieść! | Wirtualne Targi Edukacyjne ACI |
Tym żyje miasto! publikuj teksty, zdjęcia, wideo Wygrywaj nagrody! |
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?