– To chyba jakaś fatalna pomyłka – dziwi się jeden z mieszkańców ulicy Szyperskiej. – Czy to nie przesada, by flaga dewelopera wisiała w takim towarzystwie?
Zdecydowanie, to przesada. Bo sposób wywieszania flag powinien się odbywać według ściśle określonych zasad.
– Flaga dewelopera zawieszona obok flagi Unii Europejskiej i Urzędu Marszałkowskiego to zupełne pomieszanie porządków, które w żadnym razie nie powinno mieć miejsca – podkreśla dr Piotr Pokora z Instytutu Historii UAM. – Można dla niej znaleźć inne miejsce. I nie ma tu znaczenia, czyj jest budynek ani, kto go zbudował. Flaga Wechty mogłaby oczywiście tu wisieć, ale tylko w przypadku gdyby obok znalazły się barwy innych prywatnych firm.
Jak tłumaczy historyk, zasadą nadrzędną jest tu pierwszeństwo znaków państwowych. A kolejność i „towarzystwo” innych flag wynika z obowiązku otaczania symboli należną czcią i szacunkiem.
Zdaniem dewelopera to od niego zależy, co wiesza na masztach, które zostały ustawione zgodnie z pozwoleniem na budowę na jego gruncie.
– Jest nam obojętne, w którym miejscu wisi flaga z barwami firmy – twierdzi Dariusz Wechta. – Razem z Urzędem Marszałkowskim postanowiliśmy, jak mają wisieć flagi i zdecydowano, że przy samym wejściu zawiśnie symbol urzędu. W czasie świąt państwowych miejsce naszych barw zajmuje flaga Polski.
Rodzaj flag, które powinny wisieć przed urzędem państwowym i ich kolejności, nie jest bez znaczenia. Zgodnie z zasadami „protokołu flagowego”, najważniejsze miejsce środkowe jest zarezerwowane dla flagi państwowej lub jej pochodnej – w tym przypadku flagi marszałkowskiej. Tymczasem na Szyperskiej w środku wisi flaga UE. Postępując zgodnie z zasadami, po prawej stronie (stojąc plecami do budynku) powinna się znaleźć flaga druga pod względem ważności (jest flaga Wechty), a po lewej ta o najmniejszym znaczeniu (flaga z herbem UM).
– Wynika to z zasad pochodzących z heraldyki o średniowiecznej genezie – tłumaczy Piotr Pokora. – Bardziej zaszczytna jest prawa strona osoby stojącej tyłem do budynku, tak jak w heraldyce stronę prawą tarczy herbowej określa się z pozycji trzymającego ją rycerza.
Co na to urzędnicy? Biją się w pierś i przyznają, że faktycznie to nie wypada.
– Choć nie możemy w pełni decydować, co wisi na masztach, musimy przyznać, że taka sytuacja jest dla nas niedogodna – mówi wicemarszałek Leszek Wojtasiak. – Dlatego będziemy rozmawiać na ten temat z właścicielem budynku i postaramy się tę sprawę uporządkować.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?