Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dimitrije Injac: Naszym grzechem była nieskuteczność

Redakcja
Marek Zakrzewski
Z Dimitrije Injaciem, pomocnikiem Lecha, o meczu z Wisłą Kraków rozmawia Hubert Maćkowiak.

Straciliście prowadzenie w tabeli. Możemy liczyć, że niedługo wrócicie na fotel lidera ekstraklasy?

Jeśli będziemy zdobywać gole, grać konsekwentnie, to nie ma możliwości, żebyśmy przegrywali. Najważniejsze to wygrywać mecze, a to przyniesie odpowiedni skutek i będziemy wysoko w tabeli. Pierwszy kwadrans piątkowego meczu pokazał, że potrafimy grać w piłkę. Do tego dołożymy skuteczność i powinniśmy wrócić na właściwe tory. Moim zdaniem najważniejsze przypomnieć sobie grę, którą prezentowaliśmy na starcie ligi.

Przegrana w tak ważnym meczu i z takim przeciwnikiem jak Wisła boli podwójnie?

Tak, ale mieliśmy pecha, ponieważ Biała Gwiazda wykorzystała już pierwszą sytuację i strzeliła gola. Można powiedzieć, że złapali wiatr w żagle. Lech także miał swoje okazje, ale nie potrafiliśmy skierować piłki do siatki. Właśnie taka jest piłka, kiedy nie strzelasz gola, to bardzo szybko może to się obrócić przeciwko tobie. Tak się stało w piątek. Przegraliśmy ważny mecz, mogliśmy mieć przewagę punktową nad Wisłą. Zdecydowała jedna bramka, szkoda, że strzelona nam.

Uważa Pan, że nie zasłużyliście na tę porażkę?

Jesteśmy na siebie bardzo źli. Mieliśmy dwie lub trzy świetne okazje i powinniśmy wysoko prowadzić. Moim zdaniem główną przyczyną porażki była nieskuteczność. Mogliśmy strzelić gola w pierwszym kwadransie spotkania, a później tylko kontrolować jego przebieg. Taki był plan. Stało się zupełnie inaczej, ponieważ sami musieliśmy odrabiać straty. Później Wisła miała komfortową sytuację. To Lech musiał zaatakować, a oni mogli grać z kontry. Na boisku naprawdę nie byliśmy gorsi, nie ustępowaliśmy przeciwnikom. W następnym meczu, jeśli poprawimy celowniki, to zdobędziemy trzy punkty.

Mało kto spodziewał się zmian wśród skrzydłowych. Jak funkcjonowała drużyna w nowym składzie?

Byliśmy na to przygotowani, ćwiczyliśmy w czasie przerwy w rozgrywkach. Myślę, że zarówno Jakub Wilk, jak i Bartosz Ślusarski są na tyle doświadczonymi i dobrymi piłkarzami, że potrafią zagrać na różnych pozycjach.

Czy Maor Melikson rzeczywiście wyróżnia się na tle innych zawodników polskiej ligi?

Na pewno wielu zawodników przewyższa umiejętnościami, ale nie nazwałbym go raczej gwiazdą ligi. Myślę, że gdybyśmy zagrali odrobinę lepiej, to Melikson nie miałby żadnych powodów do radości. Na pewno nie był bohaterem weekendu.

Zdążycie się pozbierać do następnej kolejki?

Myślę, że tak. Musimy na spokojnie przepracować tydzień i zrehabilitować się po tej porażce. Zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać.

Zobacz także: Manuel Arboleda znów trenuje. Wróci do gry za 6 tygodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto