Wczoraj rano, kilka minut po godzinie 8, Elżbieta Krzyżaniak wpłynęła do Odry. Tym samym razem z Robertem Sokołem rozpoczęli ostatni odcinek pływackiego maratonu z Puszczykowa do Bałtyku - który od poniedziałku codziennie relacjonujemy.
Jak już informowaliśmy, maratończykom daje się we znaki pływanie w płetwach. Jak podczas rozmowy telefonicznej powiedziała nam wczoraj Elżbieta, muszą już brać środki przeciwbólowe.
- Stawy, przeguby w stopach, bardzo nas bolą - żaliła się Elżbieta. - Zaczynają też dokuczać bóle rąk od trzymania deski.
Nie rezygnują jednak z niej, ponieważ nie chcą wielogodzinnego kontaktu skóry twarzy z brudną wodą.
Wreszcie słońce
Wczorajszy dzień przyniósł im także nieco radości. Po raz pierwszy od poniedziałku zaświeciło słońce. Przedtem nie dość, że zanurzeni w wodze, zlewani byli jeszcze przez deszcze.
- Robert chyba zapomniał nasmarować się kremem i opalił sobie twarz - relacjonowała Elżbieta. - Promienie odbijają się widocznie od wody i opalają twarz.
Na trasie spotkali też znajomych Juliusza Stabrowskiego, kapitana ,,Barbary’’, która ich asekuruje.
- Jerzy Hopfer jest kierownikiem nadzoru wodnego w Gorzowie - tłumaczy J. Stabrowski.
Towarzystwo dodatkowej łodzi przypadło do gustu Elżbiecie.
- To chwile odskoczni od monotonnego młócenia wody płetwami, chociaż na chwilę zapomina się o bólu - mówi pływaczka.
Więcej rygorów
Wpłynięcie do Odry oznacza też znacznie więcej rygorów. Maratończycy nie mogą wypłynąć poza boje oznaczające wodny tor. Muszą więc płynąć blisko brzegu, gdzie z jednej strony są wiry, a z drugiej nurt rzeki jest bardzo niemrawy, co wymaga większego wysiłku. Na Odrze panuje ponadto duży ruch. Co jakiś czas mijają ich barki i pchacze.
- Mimo że są dosyć daleko od nas, to mamy uczucie, jakby nas wciągały do siebie - żartuje Elżbieta.
Ostatni odcinek
Po pokonaniu Odry do przepłynięcia pozostanie najtrudniejszy odcinek - Zalew Szczeciński.
- Nie wiem, czy wodniacy, których spotkaliśmy na trasie, trochę nas straszyli mówiąc, że mogą na nim być bardzo duże fale - kontynuuje Elżbieta.
Jak powiedziała Elżbieta, bardzo trudno zachować im narzuconą dietę. Po wyjściu z wody nachodzi ich apetyt na różne rzeczy. Potem tylko uzupełniają dietę zestawem witamin, specyfików antystresowych i odżywek.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?