W nocy z wtorku na środę w Powidzu pod Gnieznem zginęło dwóch pilotów. Kończyli lot szkolny. Ich SU-22, należący do Szóstej Eskadry Lotnictwa Taktycznego, rozbił się w trakcie lądowania. Major i podporucznik nie zdążyli się katapultować.
W nocy z wtorku na środę nad Powidzem trwały rutynowe loty szkoleniowe. Krótko po północy miał wylądować ostatni samolot uczestniczący w zajęciach – szkolna, dwumiejscowa wersja samolotu myśliwsko-bombowego typu SU-22, radzieckiej produkcji. Leciało nim dwóch pilotów – 35-letni major G. i 27-letni podporucznik M. Podporucznik był młodym pilotem, choć miał opinię jednego z najlepszych i najzdolniejszych, jacy trafili ostatnio do Powidza. Major był pilotem doświadczonym.
Nieoficjalnie „Gazeta Poznańska” dowiedziała się, że za pierwszym razem pilotowi nie udało się dobrze trafić na pas startowy, więc wzbił się w powietrze, by zatoczyć krąg i powtórzyć ten manewr. W samolocie kończyło się paliwo, a pogoda niespodziewanie załamała się – pojawiła się lekka mgła, niebo zasnuły chmury. Warunki zrobiły się trudne. Prawdopodobnie pilot, próbując wypatrzyć światła lotniska, próbował zmieścić się między ziemią a pokrywą chmur. Leciał zbyt nisko i właśnie to wydaje się dziś główną przyczyną katastrofy.
O godz. 0.30 maszyna uderzyła w ziemię kilkaset metrów od początku pasa startowego, w terenie leśnym. Piloci nie zdążyli się katapultować. Fotel jednego z nich został wystrzelony w powietrze już po wypadku, gdy pilot nie żył. Drugi pilot spłonął w szczątkach samolotu. Okoliczności wypadku bada specjalna komisja MON, która przybyła na miejsce kilka godzin po wypadku.
Dlaczego zginęli?
Oficjalnych informacji o przyczynach tragedii wojsko nie udziela.
– Mówi się, że przyczyną mogło być załamanie pogody, ale
komisja badająca przyczynę wypadku nie zakończyła prac – powiedział PAP rzecznik ministra obrony major Jerzy Smoliński.
– Jakiekolwiek wypowiedzi na obecnym etapie prac komisji MON-u byłyby wyłącznie spekulacją – podkreślał mjr Witold Kalinowski, rzecznik Dowództwa Wojsk Lotniczych. Loty na samolotach typu SU zostały przez dowódcę wojsk lotniczych wstrzymane, co jest w takich sytuacjach postępowaniem
rutynowym.
Przygnębieni mieszkańcy
W Witkowie, gdzie mieszka większość kadry jednostki z Powidza, panowała w środę atmosfera przygnębienia. Ludzie przyzwyczaili się do hałasu latających samolotów, jednak trudno znaleźć kogoś, kto słyszał huk rozbijającej się maszyny. – Wielu z nas znało przynajmniej z widzenia pilotów, którzy zginęli. Starszy mieszkał tu kilka lat, młodszy miał się wkrótce przenieść, jego żona planowała rozpocząć pracę w miejscowym gimnazjum – mówi jedna z mieszkanek.
- Kiedy słyszę o takich wypadkach, ogarnia mnie przerażenie – dodaje Aleksandra Smyczyńska, żona pilota. – Wydaje mi się, że w następnej katastrofie może zginąć mój mąż. Staram się o tym nie myśleć, ale chyba wszystkie żony lotników o nich drżą.
Major G., jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, zostawił żonę i dwie córki w wieku 11 i 15 lat. Mieszkał w Witkowie. Podporucznik M. zostawił mieszkających w Radomiu żonę i dwuletnie dziecko. Pogrzeb lotników odbędzie się jutro.
Byli bez szans?
Czy piloci mieli szansę się uratować? – Z samolotu Su-22 można się katapultować nawet z poziomu zerowego, czyli z ziemi, gdy samolot dotyka jej kołami. Warunek jest jednak taki, że samolot nie może lecieć prędzej niż 75 km na godzinę – mówi „Gazecie Poznańskiej” wieloletni oficer lotnictwa. W tym przypadku prawdopodobnie uderzenie o ziemię nastąpiło wcześniej niż piloci zdali sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Nie zdążyli uruchomić katapult. Oficerowie podkreślają, że piloci powinni być powiadamiani o wszelkich zmieniających się warunkach atmosferycznych.
Przestarzała konstrukcja
Samolot Su-22, choć jest konstrukcją pamiętającą lata 60., stanowi podstawowe wyposażenie polskiego lotnictwa wojskowego. Armia tymi samolotami o zmiennej geometrii skrzydeł posługuje się od 1988 roku. Piloci mają o nich dobrą opinię. Lata ich u nas ponad 80. Nie ulegają wypadkom częściej niż inne typy samolotów – MIG-i i Iskry, choć w fatalnym dla lotnictwa roku 1995 w trzech katastrofach samolotów typu SU zginęło czterech polskich pilotów.
Wypadki lotnicze w wojsku
W lipcu ubiegłego roku w katastrofie samolotu myśliwskiego MiG-21 zginął pilot Dariusz M. Samolot rozbił się doszczętnie w okolicy poligonu koło Piły. Przed wypadkiem pilot nie zgłaszał problemów z maszyną.
W maju 1999 r. na polach niedaleko Malborka (woj. pomorskie) rozbił się samolot wojskowy MIG-21bis. Pilot katapultował się i nie odniósł żadnych obrażeń.
11 listopada 1998 r. wojskowa Iskra rozbiła się w lesie koło Otwocka. W katastrofie zginęło dwóch doświadczonych pilotów. Maszyna wykonywała rozpoznanie pogody przed defiladą samolotów nad Placem Piłsudskiego w Warszawie w Dniu Święta Niepodległości.
Kilka miesięcy wcześniej, w maju 1998 r. w katastrofie Iskry zginął kapitan, który odbywał lot szkoleniowy maszyną Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Samolot rozbił się w Żelechowie (woj. siedleckie); uderzył w ziemię i stanął w ogniu.
Także w 1998 r., w katastrofie Iskry, zginęło dwóch doświadczonych pilotów wojskowych. Samolot rozbił się w okolicach lotniska szkolnego w Dęblinie, na skraju miejscowości Bobrowniki (woj. lubelskie).
W tym samym roku w wyniku błędu pilota zginęła 4-osobowa załoga śmigłowca Anakonda, który uczestniczył w akcji ratunkowej na morzu. W kwietniu koło Zakopanego rozbił się śmigłowiec Mi-2, pochłaniając dwie ofiary.
W czerwcu 1997 r., pilot instruktor oraz szkolący się plutonowy-podchorąży z 61. Lotniczego Pułku Szkolnego w Białej Podlaskiej zginęli w wypadku Iskry w okolicach miejscowości Glinnik w Podlaskiem.
Katastrofy w roku 1996 władze lotnictwa wojskowego określiły mianem "czarnej serii" - w 9 wypadkach zginęło wtedy 5 lotników. Rozbił się śmigłowiec Mi-2, szkolno-bojowa Iryda, cztery myśliwce MiG-21, Su-22, szkolno-treningowy Orlik i transportowy An-2.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?