Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki zryły podpoznańską działkę. "Za płotem chodzą, aż strach siedzieć". Kto jest odpowiedzialny za pilnowanie dzików?

Chrystian Ufa
Chrystian Ufa
Ekspert w sprawach łowiectwa obawia się jednak, że bez konkretnych działań dziki dalej będą się rozmnażać oraz czynić szkody.
Ekspert w sprawach łowiectwa obawia się jednak, że bez konkretnych działań dziki dalej będą się rozmnażać oraz czynić szkody. pixabay / zdjęcie ilustracyjne
Dziki zniszczyły mi działkę, a straty wynoszą około tysiąca złotych - poinformowała nas czytelniczka. Kto jest odpowiedzialny za pilnowanie tego, żeby dziki w Poznaniu nie były problemem?

"Wszędzie jestem zbywana"

- W ciągu jednego tygodnia dwukrotnie dziki zryły mi całą działkę. Zgłosiłam to do zarządu działkowego, jednak powiedzieli mi, że oni się tym nie zajmują i że mam zgłosić się do straży miejskiej. Funkcjonariusze byli jednak zdziwieni, że osobiście to zgłaszam

- informuje nas właścicielka działki w ROD im. II Armii Wojska Polskiego.

- Nikt nic nie chce mi powiedzieć, po prostu wszędzie jestem zbywana. Straż miejska powiedziała, że mam porobić zdjęcia oraz że przyjmują zgłoszenie - na tym się skończyło. Koszt naprawy szkód wyniósł około tysiąc złotych. Dziki za płotem chodzą, aż strach siedzieć, bo nie wiadomo, kiedy zaatakują

- przekazuje poirytowana czytelniczka.

W jakich sytuacjach interweniuje straż miejska?

Rzecznik straży miejskiej informuje, w jakich sytuacjach funkcjonariusze mogą reagować, a w których ich rola jest zupełnie inna.

- Rola straży miejskiej ogranicza się tylko i wyłącznie do przyjmowania zgłoszeń, ewentualnej weryfikacji zgłoszeń oraz do zbiorczego przekazania informacji do centrum zarządzania kryzysowego

- podkreśla Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Poznania.

- Inna sytuacja jest wtedy, gdy na przykład na terenie przedszkola pojawi się dzik, czy też wataha dzików. W tym momencie interweniujemy bezpośrednio chroniąc ludzi, żeby, nie doszło do jakiegoś wypadku

- dodaje Przemysław Piwecki.

Potrzeba konkretnych działań

Za interwencje w sprawie dzików niezagrażających życiu bądź zdrowiu mieszkańców odpowiada Centrum Zarządzania Kryzysowego.

- Sytuacja wygląda w ten sposób, że jeśli dziki pojawiają się bliżej niż 150 metrów od miejsca, gdzie przebywają ludzie, to jedyne co możemy zrobić to odstraszyć dziki. Jednak w takiej sytuacji mieszkaniec musi bezpośrednio zgłosić się do nas, a my wysyłamy na miejsce łowczego

- oznajmia Waldemar Stelmasiak z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa UMP.

- W przypadku strat obywatelowi zostaje poinformowanie Skarbu Państwa, ponieważ zwierzęta dziko żyjące są ich własnością. Wszelkie szkody powstające w wyniku działalności dzików ponosi Skarb Państwa

- dodaje Waldemar Stelmasiak.

Ekspert w sprawach łowiectwa obawia się jednak, że bez konkretnych działań dziki dalej będą się rozmnażać oraz czynić szkody.

- Jeżeli nie zostanie coś zrobione w temacie fragmentacji wielkołanowych pól kukurydzy, co umożliwiłoby odstrzał dzików poza miastem, żeby ich było mniej i aby w efekcie nie wkraczały między zabudowania, no to będziemy stać w miejscu

- podkreśla prof. Robert Kamieniarz.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dziki zryły podpoznańską działkę. "Za płotem chodzą, aż strach siedzieć". Kto jest odpowiedzialny za pilnowanie dzików? - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto