W okresie przedświątecznym przybyło miejsc, gdzie poznaniacy mogą kupować różne smakołyki. Na Starym Rynku w ramach tzw. Betlejem Poznańskiego powstało mnóstwo straganów, budki m.in. z serami i wędlinami pojawiły się także na placu Wolności. W piątek oba miejsca odwiedzili inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, aby sprawdzić, czy produkty są sprzedawane przy zachowaniu wszystkich wymogów sanitarnych.
- Sprawdzana jest dokumentacja, czystość stoisk, dostęp do wody, a także to, czy wystawione produkty są właściwie zabezpieczone przed dotykiem klientów, a także wiatrem – wyjaśnia Cyryla Staszewska, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Najwięcej uchybień dotyczyło właśnie tego ostatniego.
- Proszę zwrócić na ten chleb, każdy przechodzący może go wziąć do ręki i odstawić, a chyba nikt z nas nie chciałby później jeść czegoś, co przez cały dzień było dotykane przez różne osoby – komentuje jedno z kontrolowanych stoisk Staszewska. – Wszystkie produkty powinny być zapakowane lub oddzielone od klientów np. szybką z plexi.
Jedna ze sprzedających wędliny na samo hasło „inspekcja” pośpiesznie zaczęła wkładać fartuch, choć na to akurat inspektorzy nie zwracali uwagi.
- Sprzedający powinien mieć odpowiednią odzież ochronną, ale rozumiemy, że ze względu na zimowe warunki, wszyscy i tak są ubrani w kurtki i płaszcze – wyjaśnia rzeczniczka prasowa PSSE.
Skontrolowane zostały również stoiska z winem i miodem, gdzie sprawdzano np., czy oferowane produkty mają opisy w języku polskim.
Na rynku najwięcej uwag było do stoiska ze smakołykami z Wilna. Produkty były niezabezpieczone przed klientami i wiatrem, a dokumentacja i opisy produktów były wyłącznie w języku litewskim. Właściciel został zobowiązany do jak najszybszego dostarczenia dokumentacji w języku polskim do siedziby sanepidu.
- Staramy się nie wlepiać mandatów, a jedynie upomnienia z zaleceniami, które należy wprowadzić. Dopiero ich niespełnienie przy kolejnej kontroli może skończyć się mandatem – wyjaśnia Cyryla Staszewska.
Mandatów nie uniknęło jednak dwóch wystawców z bazaru na placu Wolności.
- Wystawiono pokrojoną wędlinę, którą każdy mógł się poczęstować – mówi rzeczniczka PSSE. – Rozumiem, że Zielony Bazar jest organizowany w Poznaniu po raz pierwszy i chce być frontem do klienta, ale akurat w tym przypadku to nie był najlepszy pomysł.
Ponadto inspektorzy nakazali usunięcie słomianych dekoracji z okolic stoisk, gdyż drobiny kruszącej się słomy mogły dostać się na wystawione produkty.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?