Ernani, balet i popowa wersja Verdiego

"Ernani" to pierwsza premiera poznańskiej Opery pod dyrekcją nowego dyrektora  Michała Znanieckiego - i zapowiada się naprawdę imponująco. Nie tylko ze względu na to, że otwiera Poznańskie Dni Verdiego. Doskonała międzynarodowa obsada, efektowna i nietuzinkowa scenografia oraz piękne kostiumy - to tylko niektóre zalety tej realizacji. Partię Ernaniego będą wykonywać Emmanuel di Villarosa i Marc Heller - obaj przygotowali ją specjalnie na poznański spektakl. 

- Partia Ernaniego jest wyjątkowo trudna - opowiadał Emmanuel di Villarosa. - Jej dobre wykonanie jest dużym wyzwaniem dla artysty. Ale kiedy się uda, jest czego sobie gratulować. 

Dla Marca Hellera opanowanie roli też było trudnym zadaniem. Do Poznania przyjechał bardzo zdenerwowany, z dwoma aktami wyuczonymi na pamięć.
- Zdecydowałem się szybko, uważając, że to nie problem, bo szybko się uczę - mówił. - Ale po rozpoczęciu nauki okazało się, że ta partia wymaga znacznie większego wkładu pracy niż mi się wydawało. To jakby połknąć słonia...

To nie jedyne gwiazdy w tym spektaklu. Partię Don Carla wykona Luca Salsi, a Gomeza de Silvy - Marco Vinco.
- Wiele razy śpiewałem tę partię w tradycyjnej wersji - powiedział Luca salsi. - Ale nie mam nic przeciwko nietradycyjnej, jeśli ma to sens. Tu bez problemu odnajduję się w tej roli.

Dla Marca Vinco szczególnym magnesem do wykonania partii de Silvy była wyrazistość tej postaci.
- Lubię grać czarne charaktery - żartował solista. - Ale tak naprawdę nie ma znaczenia czy czarny, czy biały. Chodzi o to, by były wyraziste, by publiczność je zapamiętała. De Silva jest wyrazisty, emocjonalny: jego miłość zamienia się w obsesyjną żądzę posiadania, a honor tylko instrumentem do zyskania władzy.

Na szczególną uwagę w tym spektaklu zasługuje także scenografia, która - jak ujawnił dyrektor Znaniecki - wymagała od solistów szczególnych umiejętności w... chodzeniu. Dlaczego? Bo jest nie do końca... pozioma.
- Cała konstrukcja sceny jest tak pomyślana, by podtrzymywać napięcie - powiedział dyrektor. - Prosiłem solistów, by nie udawali, że jest łatwo, bo nie jest...

"Ernani" rozpoczyna Dni Verdiego po wieloma względami zupełnie inne od dotychczasowych.
- Program tegorocznych dni to z jednej strony dzieła doskonale znane poznańskim melomanom, bo już znajdują się w repertuarze teatru, jak Otello, Don Carlos czy Aida - powiedział dyr Znaniecki. - A z drugiej nowości, jak Warszawska Opera Kameralna z bardzo rzadko wykonywanym dziełem Verdiego "Un giorno di regno".

Melomani będą mogli też zapoznać się z nieznaną muzyką baletową Verdiego - i zostanie jej poświęcony specjalny koncert, który dodatkowo uświetni znakomity tenor Antonello Palombi. Będzie też koncert poświęcony najsłynniejszym, chórom Verdiego w niezrównanym wykoanniu chóru Teatru Wielkiego, a także spotkanie z tym kompozytorem w wersji dla najmłodszych. Cieszyło się ono tak dużym zainteresowaniem, że... zabrakło na nie miejsc.

Po raz pierwszy Dni Verdiego będą się odbywać nie tylko w Teatrze Wielkim. Na koncert "Wokół Verdiego: Pieśni" zaprasza Akademia Muzyczna w Poznaniu i to będzie taka lżejsza wersja "popowa" twórczości wielkich kompozytorów. 

Po raz pierwszy też w ramach Dni będzie można o Verdim także porozmawiać. Na panel dyskusyjny "Tradycja Verdiowska w Polsce i na świecie" zaprasza Katedra Muzykologii UAM. Verdi będzie nawet w Ratuszu. Z okazji festiwalu będzie można tam oglądać wystawę kostiumów i plakatów ze spektakli Verdiego, jakie wystawiał poznański Teatr Wielki.

IX Poznańskie Dni Verdiego rozpoczna się 24 października i potrwają do 8 listopada.

Zobacz program Dni Verdiego!

**