Fiński sposób na poznańskie śmieci [ZDJĘCIA]

Z osiedla Zielone Wzgórza w Murowanej Goślinie znikają wielkie, mało estetyczne kontenery na odpady. W ich miejsce pojawiają się charakterystyczne okrągłe kopuły. Na pierwszy rzut oka trudno zorientować się, że są to... pojemniki na śmieci. Ich niezwykłość polega na tym, że są to pojemniki podziemne.

- Na naszym osiedlu powoli zaczynało brakować miejsca na ustawienie kolejnych pojemników na odpady i surowce wtórne - opowiada Adam Szweda, prezes osiedla Zielone Wzgórze. - Dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić ten fiński system. Zniknęły kontenery, przybyło za to miejsc parkingowych, a na dodatek te podziemne zbiorniki są bardzo estetyczne.

Murowana Goślina nie jest jednak pierwszym miastem, które zdecydowało się zastąpić klasyczne pojemniki i kontenery podziemnymi zbiornikami. Pierwszy (w całej Polsce) podziemny zbiornik na odpady pojawił się w Poznaniu przy wieżowcu Chartowo Tower.

- Stosujemy ten system od czerwca - wyjaśnia Michał Małecki, właściciel firmy zarządzającej, która administruje wieżowcem. - To idealne rozwiązanie, szczególnie w sytuacji, gdy powierzchnia nieruchomości jest ograniczona, zaś koszty eksploatacji porównywalne są do wywozu "normalnych" pojemników. Na dodatek zbiorniki systemu Molok są bardzo estetyczne i - co nie jest bez znaczenia - nie mamy problemu z osobami, które szukają w śmietnikach surowców wtórnych i innych rzeczy.

Największym atutem fińskiego systemu jest właśnie oszczędność miejsca. Zamiast pięciu popularnych "bobrów" o pojemności 1100 litrów, wystarczy jeden pojemnik podziemny, który zajmuje o połowę mniej miejsca . Tańszy jest też wywóz, do opróżnienia "bobra" potrzeba przynajmniej dwóch ludzi, a w przypadku Moloka wystarczy kierowca samochodu z HDS-em. Taki system podziemnych pojemników na odpady i surowce stosowany jest w 35 krajach, szczególnie popularny jest w Skandynawii.

Zobacz: Będą jeszcze większe korki w Poznaniu. TIR-y nie wjadą na estakadę katowicką

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter