Wielu pracowników myśli o bożonarodzeniowym przyjęciu w firmie bez entuzjazmu. Bo znowu trzeba będzie udawać, że "dobrze się bawimy". W Europie i na świecie obowiązują już inne trendy na świąteczne imprezy.
W polskich firmach przebiega to według schematu: spotykamy się, składamy życzenia, dzielimy się opłatkiem, jemy, pijemy, rozmawiamy, w końcu rozchodzimy się do domów. Ten zwyczaj przyszedł do nas z Zachodu. Z kolei w Kanadzie prawie 70 procent pracowników nie przepada za służbowymi wigiliami, bo szefostwo nie bierze pod uwagę faktu, że nie wszyscy obchodzą święta.
Naprzeciw takim oczekiwaniom pracowników wyszli Belgowie i Francuzi. Nie nazywają firmowych imprez "wigiliami". Często są to spotkania, na które pracownicy różnych narodowości i wyznań przynoszą tradycyjne dania, by przy wspólnym stole opowiedzieć o rodzimych tradycjach i zwyczajach świątecznych.
Szefowie w polskich firmach często nie wiedzą, co zrobić, aby na imprezie panowała sympatyczna atmosfera i decydują się na ryzykowne rozwiązania, które u części pracowników wywołują śmiech, u innych - zażenowanie. Dlatego wewnętrzne "badanie opinii" pozwoli ustalić, czy pracownicy w ogóle życzą sobie firmowej wigilii. Aż dwie trzecie Brytyjczyków wolałaby, aby tych imprez nie było. Twierdzą, że nie mają ochoty słuchać biurowych plotek, a świętowanie w czasach kryzysu to spory wydatek. Dlatego 40 procent brytyjskich firm w tym roku zrezygnuje z pracowniczej wigilii.
Czytaj także: Karp nie chce czekać na święta [ZDJĘCIA]
W Polsce też badano preferencje związane z przedświątecznymi spotkaniami firmowymi. Choć generalnie Polacy wykazują pozytywne nastawienie do firmowych wigilii, pracodawca powinien pamiętać o kilku zasadach związanych z organizacją tego spotkania.
- Nie wszyscy w firmie są wierzący, a jeśli nawet są, nie muszą mieć ochoty na dzielenie się opłatkiem z kolegami z pracy. Dlatego zrezygnowałabym z tej tradycji. Wystarczy, że ludzie po prostu złożą sobie życzenia - mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, coach.
To samo dotyczy kolęd odtwarzanych podczas firmowej wigilii. Pewne zwyczaje po prostu zanadto kojarzą się z kameralnymi, rodzinnymi obchodami i nie należy na siłę przeszczepiać ich na służbowy grunt.
- Co więcej, niektóre firmy kultywują zwyczaje z podstawówek, na przykład pracownicy losują osobę, której zrobią prezent. To absurd! Dlaczego mam kupować coś Basi z księgowości, którą widuję dwa razy w roku? Jeśli szef chce obdarować pracowników, niech wręczy każdemu z nich to samo. To może być coś drobnego, np. słodycze. Będzie miło, jeśli przełożony dołączy do takiego prezentu osobistą dedykację. Wtedy pracownik będzie wiedział, że nie dostaje go "z rozdzielnika" - radzi Izabela Kielczyk.
Szefowie popełniają też błąd, organizując wigilię na ostatnią chwilę przed świętami: - Trzeba pamiętać, że jego pracownicy wolą ostatnie dni przed Bożym Narodzeniem spędzić w domu na przygotowaniach do rodzinnych świąt albo na zakupach - mówi Izabela Kielczyk i przypomina, że zadaniem służbowej wigilii nie jest zastępowanie tej prawdziwej, rodzinnej.
W tym pierwszym przypadku ważna jest integracja zespołu i stworzenie szansy, by ludzie poznali się z innej niż tylko zawodowa strony. Warto więc zadbać, aby firmowa wigilia stanowiła dla pracowników przyjemność wspólnego świętowania, nie zaś zło konieczne.
Zobacz najnowsze informacje na stronie "Głosu Wielkopolskiego"
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
