Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Emilewicz o wyborach na prezydenta Poznania: Wygra osoba bez legitymacji partyjnej

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Jadwiga Emilewicz, posłanka Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.
Jadwiga Emilewicz, posłanka Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. Robert Wożniak
Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta Poznania i kto ma szanse je wygrać? Kto wygra wybory parlamentarne na jesieni? Kiedy poznaniacy doczekają się remontu dworca Poznań Główny i co dalej z konkursem architektonicznym na budowę dworca? Między innymi o tym rozmawiamy z posłanką Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Jadwigą Emilewicz.

Spis treści

Kandydat PiS na prezydenta Poznania

Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta Poznania? 
Myślę, że można byłoby wskazać kilka dobrych kandydatur, ale dzisiaj ich nie zdradzę, bo takich kandydatów nie należy „palić”. Są osoby w Poznaniu, które mają duże poparcie społeczne, robią ciekawe rzeczy w sferze publicznej i mogłyby zyskać szerokie, ponadpartyjne poparcie w wyborach. 

Zapytam inaczej: co by się musiało stać, żeby Prawo i Sprawiedliwość wygrało w Poznaniu wybory samorządowe i kto byłby idealnym kandydatem PiS na prezydenta? Może pani poseł Emilewicz? 
Nie to żebym nie chciała, ale uważam, że jest to niewykonalne. Generalna zasada jest taka, że wszystkie duże aglomeracje dzisiaj są z natury lewicowe. To globalny trend, nie tylko specyfika polska, czy poznańska, dlatego ugrupowaniom prawicowym niezwykle trudno wygrać wybory, wystawiając samodzielnie swojego kandydata. Dodatkowo, trudno jest wygrać wybory w dużych miastach kandydatom z jednoznacznymi barwami politycznymi. Prezydent Jacek Jaśkowiak oczywiście miał poparcie Platformy Obywatelskiej, ale każdorazowo przy reelekcji starał się pokazać, że będzie reprezentować wszystkich poznaniaków. Jak to było później w praktyce, to już inna sprawa. Podobna sytuacja ma miejsce w Krakowie, a nieco inaczej jest w Warszawie. 

Czyli idealny kandydat w Poznaniu musi mieć znacznie szersze poparcie niż tylko PiS-u? 
Prezydenci w dużych miastach bardzo często starają się wymykać partyjnej logice. Dlatego projektując sukces wyborczy PiS-u w Poznaniu, rozejrzałabym się za kandydatem także poza partią. To jest podejście, które różni mnie i na przykład pana posła Wróblewskiego. Jeśli myślimy realnie o zwycięstwie, a nie tylko o wypromowaniu się podczas kampanii, to warto wyjść poza własne szeregi polityków z legitymacją partyjną w kieszeni i poszukać kandydata, który lokuje się gdzieś w spektrum światopoglądu prawicowego, a którego PiS mogłoby poprzeć i który prowadziłby inną politykę niż obecny prezydent. 

To znaczy, że Bartłomiej Wróblewski, który według sondaży przed poprzednimi wyborami miał największe szanse na zwycięstwo, nie byłby dobrym kandydatem? 
Pan Poseł wiąże swoją karierę polityczną z polityką krajową. Po kandydowaniu na Rzecznika Praw Obywatelskich jego dzisiejsza aktywność koncentruje się w parlamencie. Poczekajmy na nowe sondaże przedwyborcze. Pamiętam jakiś jesienny sondaż, w którym ja byłam wskazana jako druga, oczywiście daleko za urzędującym prezydentem, kandydatka na prezydenta, więc jestem ostrożna w kwestii sondaży. Możemy sobie robić sondaż wewnątrzpartyjny, kto byłby najlepszym kandydatem i kto mógłby zyskać w puli wyborców PiS, ale to nie gwarantowałoby drugiej tury. Więc jeśli mówimy na serio nie o promocji nazwiska, tylko realnym wyjściu na ubitą ziemię, to warto szukać też kandydata spoza struktur. 

PiS wygra wybory parlamentarne?

Kto wygra wybory parlamentarne na jesieni? 
Wierzę w to, że będzie to Prawo i Sprawiedliwość. Ale mamy jeszcze około 200 dni do wyborów, a w polityce to jak cała epoka. Ten rollercoaster może jeszcze wiele nam przynieść, zwłaszcza że jesteśmy na zakręcie historii. Kiedy sobie pomyślimy, z jakimi kłopotami mierzy się nasz rząd, to trudno mi znaleźć jakikolwiek inny po 1989, który doświadczył tak dotkliwych, nieprzewidywalnych turbulencji, z którymi musi się mierzyć. Mimo to partia ma ciągle najwyższe poparcie społeczne i to jest bardzo optymistyczny prognostyk przed jesienią. Mieliśmy nie wytrzymać zimy, miało nam zabraknąć węgla, miało nie być prądu i ludzie mieli z zimna umierać w domach, a nic takiego się nie wydarzyło. Ten rząd po raz kolejny udowadnia, że w ekstremalnie trudnych warunkach potrafi sobie radzić. Nie znaczy to, że nie popełnia błędów, ale nie myli się ten, co nic nie robi. Biorąc pod uwagę kontrpropozycje opozycji, której programem po ośmiu latach jest odsunąć PiS od władzy - to zdecydowanie za mało. Trzeba umieć pokazać także wizję Polski, marzenie o Polsce, jakie się chce wspólnie z Polakami realizować, a ja tego marzenia ze strony opozycji ciągle nie słyszę i nie słyszą go też Polacy. Tego sufitu na razie ani Platforma Obywatelska, ani cała opozycja nie jest w stanie przebić. Wielki projekt przyszłości Polski, z powodu którego obóz Zjednoczonej Prawicy wygrał wybory w 2015 roku, był kontynuowany w 2019 roku. Jesteśmy przed dużą konwencją programową, do której się przygotowujemy i gdzie pokażemy naszą wizję na czas wyjścia z zakrętu historii po pandemii, w czasie wojny, w nowym zderzeniu Wschodu z Zachodem. Jestem przekonana, że będziemy do tego gotowi. 

Planuje Pani start w wyborach parlamentarnych z okręgu poznańskiego?
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym kandydować gdziekolwiek indziej. Gdybym dzisiaj miała stworzyć program dla Poznania na kolejną kadencję, to jestem w stanie ułożyć go z marszu. Mam głęboką świadomość tego miejsca i nie wyobrażam sobie niewykorzystania tego kapitału, który udało mi się zbudować. 

Z którego miejsca na liście wyborczej będzie Pani kandydować? 
O tym decyduje kierownictwo partii najczęściej na przełomie czerwca i lipca, ale jestem gotowa, żeby walczyć. 

Będzie Pani walczyła o pierwsze miejsce na liście wyborczej? 
Pozostawmy tę decyzję władzom partii. Mój wynik wyborczy z 2019 roku był drugim najlepszym w historii na liście PiS-u. Lepszy wynik na prawicowych listach uzyskała historycznie tylko świętej pamięci pani profesor Zyta Gilowska. Duże miasta zwłaszcza nie lubią tzw. spadochroniarzy, dlatego traktuję to jako swój osobisty sukces i też ogromne zobowiązanie, które wtedy zaciągnęłam. 

Relacje z poznańskimi strukturami PiS

Wspomniała Pani o panu pośle Bartłomieju Wróblewskim. Jakie są pani relacje z nim? 
Mamy bardzo dobre relacje. Znamy się towarzysko jeszcze z czasów sprzed aktywności politycznej. Wielokrotnie publicznie wspierałam pana posła, kiedy ubiegał się o funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich i w różnych działaniach się wspieramy. Gramy do jednej bramki, mamy różne pola naszej aktywności. Pan poseł jest mocno skoncentrowany na powiecie, ja jestem tam także obecna, ale moim podstawowym polem aktywności jest miasto, więc uzupełniamy się wzajemnie. Nie ma żadnego konkurowania czy konfliktu. 

A jakie są Pani relacje z lokalnymi strukturami Prawa i Sprawiedliwości? 
Bardzo dobre, podobnie jak i w parlamencie. Jestem w regularnym kontakcie z radnymi miejskimi i powiatowymi z poszczególnych gmin, wielokrotnie organizowałam spotkania struktur, nie tylko te lokalne, ale także z przedstawicielami rządu, panem premierem Mateuszem Morawieckim czy prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Czuję się tutaj bardzo dobrze, nie jestem ciałem obcym. Jesteśmy jedną organizacją, dlatego staram się współpracować i z panem ministrem Szynkowskim vel Sękiem i z panem posłem Wróblewskim. Bardzo cenię sobie współpracę z ministrem Szynkowskim, który będąc szefem struktur wprowadził mnie w poznańskie struktury PiS. To jest niemal milionowy okręg wyborczy i każdy z nas ma w tym okręgu swoją pracę do wykonania. Wykonujemy ją bardzo sumiennie i rzetelnie. 

Kiedy remont dworca Poznań Główny?

Jako poseł była pani bardzo zaangażowana w remont poznańskiego dworca, gdzie nadal nic się nie dzieje. Kiedy pasażerowie będą mogli z niego skorzystać? 
Ten projekt okazał się trudniejszy niż się wydawało 4 lata temu, bo zaczęliśmy od remontu budynku, którego wszyscy wiemy jak bardzo go w Poznaniu brakuje. Tych 4 lat nie traktuję jako czasu zmarnowanego. Wierząc w zapowiedzi prezesa PKP S.A. złożone w październiku 2019 roku, wydawało mi się, że podejmując dialog ze stroną społeczną i ustalając warunki z miastem, ta przebudowa po prostu się rozpocznie. Po drodze jednak było wiele przeszkód niezależnych także od spółki PKP S.A. Złożenie wniosku komunalizacyjnego przez miasto praktycznie na 2 lata zamroziło prace, bo PKP S.A., aby zainwestować, musi być właścicielem obiektu.

Dopiero tę przeszkodę usunęła nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego z 2020 roku? 
Tak, wtedy została ona usunięta z mocy ustawy, która uznała te wnioski za nieważne. Od tego czasu jesteśmy w nowym etapie prac. Udało się spółkę skarbu państwa i miasto posadzić przy jednym stole, co z perspektywy różnych napięć uważam za pewien sukces. Udało się uzgodnić plan konserwatorski, zaprosić inżynierów, architektów i uzgodnić różne kwestie ze stroną społeczną. W ten sposób został określony plan, w jakim kierunku należy myśleć o przyszłym dworcu. W ubiegłym roku doszedł kolejny czynnik związany z planami budowy nowych torów oraz rozstrzygnięcia budowy tzw. szprychy - linii kolejowej dużych prędkości do CPK, gdzie trzeba uwzględnić kolejne strumienie pasażerów. Nowe rozmowy rozpoczęły się od tego, czy ten budynek dworca po remoncie będzie wystarczający. Jesteśmy w przededniu istotnych spotkań, gdzie już rozmawia nie tylko miasto z PKP S.A., ale także z PKP PLK. Konkluzje tych rozmów w ciągu najbliższych tygodni będziemy mogli przedstawić do konsultacji publicznych. I dziś mam przekonanie, że pośpiech w tej sprawie nie jest dobrym doradcą. To nie jest projekt na jedną kadencję, a na kilkadziesiąt lat i musi on odpowiadać przyszłym potrzebom miasta i województwa. Nie mówimy już zatem o remoncie starego budynku dworca, a o stworzeniu całego nowoczesnego węzła komunikacyjnego.

Co dalej z konkursem architektonicznym na budowę dworca? 
Biorąc pod uwagę skalę – nikt nie ma już wątpliwości, że konkurs musi się odbyć. Takie było społeczne oczekiwanie i zachowalibyśmy się niestosownie, gdybyśmy go odwiesili na kołku. Jestem ambasadorką wyłonienia ostatecznego projektu w konkursie architektonicznym. Jest to ważne, chociażby ze względu na skalę projektu i konieczność całościowego podejścia. 

Poznań stolicą polskiej przedsiębiorczości?

Patrząc na brak postępów związanych z modernizacją dworca PKP pojawia się kwestia związana z tak zwaną poznańską przedsiębiorczością. Czy Poznań ma w ogóle szansę stać się stolicą polskiej przedsiębiorczości?
Poznań, taką stolicą już był i każdy, kto myślał o działalności gospodarczej, o firmach i o tym, żeby zobaczyć ciekawe przedsiębiorcze miejsce, kierował wzrok ku Poznaniowi, ale to już jest czas przeszły dokonany. Jeszcze myśleliśmy o tym na początku lat 90, kiedy w Poznaniu były centrale wielu banków i wielu firm zagranicznych, które przyjeżdżały i inwestowały w Polsce. Następnie miasto wpadło w jakąś rozwojową zadyszkę. Poznań został przegoniony przez Wrocław, który wykorzystał wszystkie szanse, jakie przed nim stanęły – od odbudowy popowodziowej, po kandydaturę na siedzibę FRONTEXu – europejskiej agencji granicznej. Powodów pewnie można by szukać wiele, bo to i te infrastrukturalne, związane z połączeniami kolejowymi, których jest mniej niż z Wrocławia do Warszawy, brak infrastruktury kongresowej, czy wydarzeń kulturalnych wykraczających poza granice województwa. Tak jak jeszcze niedawno targi były czymś budującym markę i siłę miasta, tak teraz, wraz z przenoszeniem się sprzedaży do Internetu, budowa stoisk i prezentacja maszyn i urządzeń przechodzi do historii. Choć oczywiście trudno nie zauważyć zmiany w podejściu do swojej nowej roli targów poznańskich, to jeszcze wiele pozostało do zrobienia. Mimo to Poznań i szerzej – Wielkopolska wciąż pozostaje liderem pod względem liczby małych firm zarejestrowanych na 1000 mieszkańców, oraz liczby zatrudnionych w nich pracowników. Ten stabilny, osiadły, dobrze funkcjonujący rodzinny biznes w swojej skali ma się bardzo dobrze. Jednak przydałby się „dopalacz”, aby stopniowo zwiększać skalę adekwatnie do potencjału. 

Obserwuj nas także na Google News

Elektrownia atomowa w Wielkopolsce

Jaki wpływ na rozwój gospodarczy będą miały planowane, także w Wielkopolsce, elektrownie atomowe? 
Elektrownia atomowa to jest jedno, ale spójrzmy szerzej na sektor energetyczny. Transformacja sektora energetycznego, już się w Polsce dzieje. Ze ścieżki odejścia od węgla odwrotu już nie ma. Jeśli ktokolwiek chce kogokolwiek dzisiaj przekonywać, że my to zrobimy inaczej i po swojemu, to ja zawsze powiadam, że możemy próbować, tylko żadnego towaru, ani żadnej usługi poza Polską wówczas nie sprzedamy. Dziś nasz obrót gospodarczy w ponad 60 procentach opiera się na eksporcie. Brak zielonej energii oznacza stopniowe ograniczanie eksportu. I choć nasza ścieżka transformacji energetycznej jest jedną z najstromszych w Europie, bo ponad 65 proc. systemu elektroenergetycznego węglem stoi, to musimy to zmienić. Będą budowane farmy wiatrowe na Morzu Bałtyckim, gdzie tereny pod tego typu inwestycje stały się łakomym kąskiem dla funduszy inwestycyjnych z całego świata, budują się wielkie elektrownie słoneczne – w tym jedna z największych w wielkopolskim Brudzewie. Ponadto, przy moim skromnym udziale, odbyło się pierwsze, po ogłoszeniu przez PKN Orlen wejścia do projektu budowy małych reaktorów jądrowych tzw. SMR, spotkanie prezesa Daniela Obajtka z rektorem Politechniki Poznańskiej i zawiązanie porozumienia w obszarze uruchomienia studiów z zakresu kształcenia inżynierów pod przyszłe projekty atomowe. Jeśli do tego dodamy planowaną budowę elektrowni atomowej w okolicach Konina w ramach ZE PAK, to Poznań będzie naturalnym zapleczem dla tych projektów. Gdy do tego dołożymy jeszcze ponad osiemdziesięcioprocentowy poziom poparcia społecznego dla budowy elektrowni atomowej w Polsce to mamy świadomość, że od drogi transformacji energetycznej odwrotu już nie ma. Ten proces się już rozpoczął i my w tym momencie jesteśmy na wirażu technologicznym, który mam nadzieję Polska wykorzysta, jak dobry kierowca rajdowy, po to, aby wyjść na prowadzenie. Jestem przekonana, że takie decyzje biznesowe i polityczne sprawią, że nie tylko Wielkopolska, ale i cała Polska będą liderem stawki w wyścigu o nowe przywództwo gospodarcze, bo ten wyścig rzeczywiście dzisiaj trwa.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Jadwiga Emilewicz o polityce prorodzinnej i prawie aborcyjnym

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Jadwiga Emilewicz o wyborach na prezydenta Poznania: Wygra osoba bez legitymacji partyjnej - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto