Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaja w domofonie

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
„Świeże jajka!”, „Mleko prosto od krowy!” – takie propozycje nieraz słyszymy w słuchawce domofonu. Czy takie produkty od obwoźnych sprzedawców są bezpieczne?

Gdy w naszym domu dzwoni domofon to często okazuje się, że jest nim chłopak roznoszący ulotki, świadek Jehowy, a pod koniec każdego roku kominiarz sprzedający kalendarze. Ostatnią swoją aktywność nasilili jednak… rolnicy.

„Dzień dobry, sprzedaję jaja wiejskie!”, „Może chce pan mleko prosto od krowy? Zdrowe, świeże, a nie naszpikowane chemią jak to z marketu” – zachwalają swój towar handlujący.

Zważywszy na fakt, że dość regularnie pojawiają się na moim osiedlu, chętnych musi nie brakować. Tylko czy rzeczywiście jaja kupowane bezpośrednio u hodowcy kur albo mleko prosto od krowy są bezpieczne dla naszego zdrowia.
- Jeśli kupujemy u rolników handlujących na targowiskach, możemy domagać się od niego dokumentów potwierdzających, że jego ferma czy obora została zarejestrowana przez powiatowego lekarza– odpowiada wojewódzki inspektor ds. higieny produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego Wojciech Wasiewicz.

Dotyczy to jednak handlu na targowiskach, które dość regularnie są kontrolowane przez Sanepid i inspektorów weterynaryjnych sprawdzających nie tylko dokumenty potwierdzające źródło pochodzenia produktów, ale także książeczkę zdrowia sprzedawcy. Mogą też sprawdzić, w jakich warunkach są sprzedawane jajka i mleko. Tego wszystkiego nie da się sprawdzić u sprzedawców, którzy pukają do naszych drzwi.

- Nie wydajemy pozwoleń na handel obwoźny – zaznacza Wojciech Wasiewicz.

Handlarzy obwoźnych nie są też w stanie skontrolować strażnicy miejscy.
- Kontrolujemy handlujących na targowiskach. Jeżeli chodzi o osoby, które sprzedają swoje produkty bezpośrednio w domach poznaniaków, to wiemy o tym zjawisku, ale jak dotąd się do nas nie zgłaszał z prośbą o interwencję – wyjaśnia rzecznik poznańskiej straży miejskiej, Przemysław Piwecki. – Możemy tylko apelować do mieszkańców, aby nie kupowali żywności niewiadomego pochodzenia.

Dotyczy to zwłaszcza żywności wymagającej tak restrykcyjnych zasad dopuszczenia do handlu jak jaja czy mleko.
- Jaja powinny być oznakowane, a mleko dokładnie przebadane i najlepiej pasteryzowane – mówi wojewódzki inspektor ds. higieny produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego.

Mleko i jaja, które kupujemy w sklepie na pewno odpowiednie badania przeszły. Kupując bezpośrednio u hodowcy, nie mamy pewności, czy mleko prosto od krowy nie pochodzi np. od chorego zwierzęcia. Nie wiemy też, w jakich warunkach je przewożono. Może więc warto zastanowić się dwa razy, czy produkty wprost z sielskiej wsi rzeczywiście są zdrowsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto