Około 30 osób związanych z poznańskim PiS-em i "Gazetą Polską" zgromadziło się dziś przy tablicy upamiętniającej zamordowanego przez ZOMO Piotra Majchrzaka.
- Komuna trzyma się bardzo dobrze na uczelniach wyższych. To jest hańba, że w Poznaniu pokazują studentom takie osoby, jak Wojciech Jaruzelski - oburzała się Zofia Bartoszewska, emerytowana pielęgniarka, uczestniczka wydarzeń poznańskiego czerwca 1956. - Czerwoni mają się bardzo dobrze i nie potrzeba dawać im kolejnych szans do dyskusji - dodawała.
Zgromadzeniu przewodniczył poznański radny PiS-u, Norbert Napieraj. - Sprzeciwiamy się zapraszaniu do Poznania generała Jaruzelskiego. Parę kilometrów stąd następuje właśnie pokrętna interpretacja historii - mówił Napieraj nawiązując do odbywającego się w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa wykładu pierwszego prezydenta III RP.
Manifestujący swoją dezaprobatę dla zaproszenia generała Jaruzelskiego do Poznania przekonywali obecnych na miejscu dziennikarzy, że środowa inicjatywa podjęta pod tablicą upamiętniającą zamordowanego Piotra Majchrzaka miała charakter etyczny i moralny, a nie polityczny.
- Nie mają znaczenia nasze poglądy polityczne. Sądzę, że naszą dzisiejszą akcją udowodniliśmy, że nie wszyscy o wszystkim, co się działo w historii, zapomnieli - mówił na zakończenie zgromadzenia Napieraj.
Uczestnicy zgromadzenia modlili się za dusze zamordowanych przez ZOMO, a także złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pamiątkową tablicą.
Czytaj też: |
Protest przeciwko wizycie generała Jaruzelskiego w Poznaniu (relacja MoDO)
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?