Miłośnicy dobrej muzyki w Poznaniu znają ją doskonale - bo też wystarczy usłyszeć ją raz, by nie zapomnieć. Jej wspaniały głos o niesamowitych możliwościach wyrazu, które Kasia doskonale wykorzystuje, sprawia, że mogłoby się go słuchać bez końca. I pewnie dlatego do "Dylematu" nie dałoby się w środowy wieczór wcisnąć nawet szpilki...
Kasia zaśpiewała wszystkie te covery, za które kochają ją fani i które tak wspaniale pasują do zadymionych wnętrz jazzowych klubów, tworząc ich niepowtarzalny klimat. Jej doskonałe frazowanie, ciepło barwy sprawiało, że słuchacze zastygali w zachwycie przy bardziej lirycznych utworach, jak "Killing me softly", a później nagle zaskakiwała ich siłą i drapieżnością w "Fever". I mimo że to kawałki znane od lat, to jednak w jej wykonaniu nabierały zupełnie nowego wyrazu.
Wspaniale było słuchać, jak śpiewa, jak doskonale panuje nad głosem - i dawać się urzekać tworzonej przez nią muzyce. Doskonale to pasowało do mrocznego wnętrza klubu, wystukiwania nogą rytmu i klaskania przy każdej solówce. Ale wspaniale było też nucąc którąś z zaśpiewanych przez nią piosenek wracać przez nocny Poznań, który dzięki niej i dzięki temu koncertowi stawał się zupełnie innym, bajkowym i bardzo jazzowym miastem...
Kasia Rościńska, poznańska wokalistka śpiewająca jazz, soul, funk, r'n'b oraz klasykę, solistka Chóru Akademickiego Jacka Sykulskiego, znana z występów z Kayah, Stanem Borysem, Audiofeels. Jest także autorką tekstów i kompozytorką, a obecnie pracuje nad swoją pierwszą solową płytą. |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?