Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kasia Wilk o polskiej muzyce i spaniu do południa przed koncertem w Fabrice w Poznaniu

Paulina Rezmer
Z Kasią Wilk - na kilka dni przed akustycznym koncertem w poznańskim klubie Fabrika - rozmawia Paulina Rezmer.

Jak idą przygotowania do występu?

Robię plany, zbieram utwory i wspólnie z zespołem robimy burzę mózgów. Praca wre. Już teraz mogę powiedzieć, że zabrzmią utwory dobrze znane, ale też piosenki, o które fani prosili na Facebooku lub na mojej oficjalnej stronie. Taki koncert życzeń. Występ nie bez powodu nieoficjalnie nazywa się "Życzenie”. Zagram dotąd nigdy nieprezentowane na scenie utwory oraz te najbardziej oczekiwane. Wiem, że granie akustyczne rządzi się swoimi prawami i biorę to pod uwagę dobierając materiał.

Czyli występ akustyczny to zawodowe wyzwanie, czy raczej odskocznia od popu?

Zależy jaka jest definicja popu. Teoretycznie moje utwory nawet jeśli nabiorą innego wymiaru będą nadal popowe, praktycznie kiedy ubiorę je w bosse, delikatny soul, groove inny, niż te które praktykowałam do tej pory, pewnie będą miały już inny niż "pop” wydźwięk. Będę w towarzystwie gitary, basu, okrojonego zestawu bębnów, pianina i chórku. Stawiamy na warstwę liryczną. Trzeba czasem oderwać się od się od hałasu i skupić na tekście.

Nergal w konfesjonale się nie wyspowiada - rozmowa z Adamem Darskim

Oderwać od hałasu? Co pani przez to rozumie?

Tak. Wstyd mówić, ale współczesny przemysł muzyki rozrywkowej w dużym stopniu niszczy wartości artystyczne. Mowa o występach live, koncertach z playbacku, czy z mini dyskiem. Liczy się, by zrobić fotkę, dostać autograf. Zawsze będę walczyć o naturalność w muzyce. Zachęcam do muzyki w czystej postaci i dbania o jej jakość. Od siebie też wymagam, więc nawet prosty -zdaniem niektórych-pop staram się przedstawiać w niebanalnych kolorach.

Dlatego zdecydowała się pani na udział w koncercie "Życia Mała Garść” upamiętniającym Jarosława Kukulskiego i Annę Jantar, u boku orkiestry Adama Sztaby?

Tak. Dla mnie te piosenki odegrały wielką rolę. Do piosenki ,,Przetańczyć z tobą chcę” w wieku 18 lat zrobiłam pierwszą w życiu aranżację. Jarosław Kukulski miał zmysł kompozytorski, każda jego piosenka to hit. Anna Jantar - niezwykły głos, muzykalność i talent. Prostota, melodyjność, teksty - to cechy pożądane również w naszych czasach. Moją bazą była piosenka polska, często właśnie muzyka Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego. Wiedziałam, że Natalia [Kukulska] wyprodukuje niezwykle emocjonujące przedstawienie z najlepszymi muzykami w kraju.

A gdyby przyszło pani wybierać formę muzyki, w której ramy trzeba by było się wpisać już na stałe, to czy zdecydowałaby się pani właśnie na występy akustyczne?

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji! Nie zdecydowałabym na jeden gatunek. Wciąż poszukuję, dojrzewam, staram się rozwijać. Szufladkowanie to coś, co polska publiczność kocha najbardziej. A ja robię pod włos. I cały czas szukam, chcę więcej, inaczej, chcę odkrywać coś nowego. Przez to jestem ani popularna, ani niepopularna. Dobrze mi z tym.

To znaczy, że lubi pani swój zawód?

Uwielbiam. Spełniam się, pracuję do późna, w nocy piszę działam, piszę. Rano odsypiam. Bądź wstaję bardzo wcześnie rano. Jak trzeba coś zrobić, robię to na maksa. Nie czuję upływu czasu. Spotykam ludzi, dzięki którym nie starzeję się. Wciąż coś się dzieje...

A w Poznaniu dobrze się uprawia zawód piosenkarki?

Podoba mi się tu. Uważam, że to ludzie tworzą miejsca. A w Poznaniu spotkałam takich, z którymi mogłabym spędzać każde święta. Wśród znajomych muzyków nie ma rywalizacji. Spotykamy się i nie możemy się nagadać. Wspaniałą aurę ma to miejsce.

To znaczy, że nasze miasto nadaje się do tego, by zacząć w nim przygodę z muzyką?

O tak. Bo mogą się zawiązać owocne współprace i przyjaźnie. Ale trzeba też dodać, że w Poznaniu jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Muzyczna strona miasta dopiero się budzi. Młodym, ambitnym ludziom trzeba stworzyć możliwości, trzeba się na nich otworzyć. W porównaniu z Warszawą, Krakowem, czy Wrocławiem mamy w naszym mieście jeszcze mnóstwo do zrobienia... Brak u nas typowych klubów muzycznych, w których gra się na żywo, nie ma jamów, mnogości koncertów. Jedynie Eskulap, Blue Note? To za mało. Ubolewam ale wierzę, że to zmienimy wspólnymi silami.

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku


ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY


Codziennie rano najświeższe informacje z Poznania i regionu na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto