„Kibol – dzień meczu. Bez ściemy”, czyli odpowiedź kibiców Lecha

Po ostatnich represjach, jakie dotknęło środowisko kibicowskie, fani polskich drużyn piłkarskich starają się bronić, przekonując, że zadymiarze to maleńki margines ludzi chodzących na polskie stadiony.

Jedną z odpowiedzi na promowany w większości mediów wizerunek kibica – chuligana jest filmik zrobiony przez fanów Lecha Poznań. „Kibol – dzień meczu. Bez ściemy” to trwająca 8 i pół minuty opowieść pokazująca w skrócie, jak wyglądał dzień kibica 16 kwietnia 2011 r., kiedy to Lech zmierzył się przy Bułgarskiej z Legią Warszawa.

Przedstawiony w nim dzień kibola okazuje się... zupełnie normalny. Kibic wstaje, myje zęby, jedzie do pracy, po której spotyka się z dziećmi, aby pokopać piłkę na boisku, a później oczywiście udaje się na stadion, gdzie panuje prawdziwie magiczna atmosfera doskonale znane wszystkim poznaniakom, którzy choć raz byli na meczu Kolejorza.

Film przeplatają dodatkowo migawki z akcji patriotycznych przeprowadzanych przez Wiarę Lecha oraz najbardziej widowiskowych opraw prezentowanych na trybunach.
- To była oddolna inicjatywa kibiców – mówi o filmie Marcin Kawka ze stowarzyszenia Wiara Lecha. – Powstał jako przeciwwaga dla wizerunku kibica, który ostatnio pojawia się w mediach.

A ilu kibiców pomogło w stworzeniu filmu?
- 40 tysięcy – odpowiada z uśmiechem Marcin Kawka.

Kibice sprzeciwiają się ostatnim represjom, które dotykają ich środowisko. Chodzi m.in. o zamykanie stadionów jako kary za odpalanie rac na meczach, cenzurowanie treści transparentów prezentowanych przez kibiców, karanie kibiców za rzucanie serpentynami czy przeklinanie.

Kibice w odpowiedzi na represje postanowili w ramach protestu nie urządzać żadnych opraw meczowych i nie prowadzić dopingu. Nie inaczej będzie na niedzielnym meczu Lecha z Koroną Kielce, na który podobnie jak na spotkanie z Ruchem Chorzów kibice zamierzają przyjść w czarnych koszulkach.

Lech – Ruch 1:0: Tak (nie) dopingowali kibice (wideo) Niemal przez cały mecz ubrani na czarno kibice Kolejorza nie dopingowali swojej drużyny. „Nic nie śpiewamy, bo protest dzisiaj mamy” – tłumaczyli okrzykiem fani Lecha.